Marcin W. był pijany. Chodził po Wieleniu z wielkim kuchennym nożem. Zaczepiał przechodniów, nastolatce zabrał pamiątkowy kapelusz po dziadku. Przed Biedronką spotkał Piotra L. , który z żoną i znajomymi szedł na stację po paliwo. Marcin zaczepiał i szarpał kobietę. Zaatakował, gdy Piotr L. zwrócił mu uwagę, by zostawił w spokoju jego żonę. Wbił nóż w bok pokrzywdzonego i spokojnie odszedł.
Marcin W. przyznał się do zabójstwa, ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zaatakował nieznajomego. - Pamiętam, że go ugodziłem nożem i nie mam pojęcia, dlaczego to zrobiłem - mówił.
Biegli stwierdzili, że ten wielokrotnie karany młody człowiek nie wyciągnął żadnych wniosków i szanse na jego resocjalizację nie są duże. Wyrok jest nieprawomocny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?