Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruda Maruda Rysuje: Donata Otto z Chodzieży i jej świat karykatur [ZDJĘCIA]

Anna Karbowniczak
Anna Karbowniczak
Donata Otto jest znana nie tylko w Chodzieży, ale również w całej okolicy, ze swoich karykatur. Każda z nich jest wyjątkowa, ale jedna w sposób szczególny. Jej bohaterem jest Natan Leda - chłopczyk, który cierpi na rzadką chorobę i potrzebuje kosztownej operacji. Rysunek pomoże w zbiórce pieniędzy na zabieg

Karykaturzysta musi nie tylko umieć dobrze rysować. Powinien też być wnikliwym obserwatorem i mieć zdolności psychologiczne. Samo oddanie wyglądu bohatera nie wystarczy. Trzeba umieć wyłapać drobne niuanse: czy to związane z charakterem danej osoby, czy z innymi wyróżniającymi ją cechami. Następnie trzeba przelać to wszystko na papier. Wtedy – jak przekonuje Donata Otto z Chodzieży – można mówić o dobrej karykaturze. Takiej, która nie będzie zwykłym, śmiesznym obrazkiem, ale czymś więcej. I jej prace właśnie takie są.

Zawsze wysoko stawiała sobie poprzeczkę, bo jak mówi: u niej wszystko musi być na tip top. Świadczy o tym nawet nazwa strony na Facebooku, na której można obejrzeć jej prace. Brzmi ona „Ruda maruda rysuje”. Ruda – oczywiście od jej płomiennego koloru włosów. A dlaczego maruda, skoro narzekanie zupełnie nie leży w jej naturze?

- Rzeczywiście, to nie ma nic wspólnego z moim myśleniem o świecie. Od kiedy pamiętam wszystko robię na podłodze: jem obiad, rysuję… Nawet przyjmując gości też na niej siedzę. Kiedy robiłam szkice na tak zwanym kolanie, każdy się zachwycał rysunkiem, a ja „marudziłam”, że mógłby być lepszy, że jeszcze nie jest skończony i że dużo pracy przede mną – opowiada Donata Otto.

Stronę założyła, gdy była jeszcze studentką plastyki. Początkowo wrzucała na nią swoje prace zaliczeniowe. Teraz publikuje też zdjęcia wykonywanych przez siebie makijaży i tatuaży. Bo płótnem dla artysty może być nie tylko papier, ale również ciało.

Nie rozumiała zachwytów

Donata Otto przez wiele lat była przekonana, że umiejętności i zamiłowanie do rysowania odziedziczyła po tacie. Nie był on wprawdzie plastykiem, lecz lakiernikiem, ale talent ewidentnie zawsze miał. Kiedy Donata Otto miała kilka lat, zachwycała się jego pracami. Swojej mamy nigdy nie widziała z kartką i ołówkiem w ręku.

- Zawsze odbierałam ją jako „człowieka czynu”, aż po latach okazało się, że też potrafi świetnie rysować, tyle tylko, że nigdy się nim nie chwaliła – śmieje się Donata Otto.

Odkryła to przypadkowo: gdy znalazła w szufladzie plakaty, które jej mama narysowała kiedyś dla podopiecznych świetlicy socjoterapeutycznej.

Jej samej tworzenie rysunków zawsze przychodziło bardzo łatwo. Do tego stopnia, że na zajęciach kółka plastycznego zdarzało jej się nudzić.

- Byłam najmłodsza w grupie, więc dawano mi najprostsze zadania. A ja byłam ambitna i chciałam robić to, co wszyscy – wspomina.

Wystarczyło, że na coś spojrzała i już bez najmniejszego problemu potrafiła odtworzyć to na papierze. Jednak bardzo długo traktowała rysowanie jedynie jako hobby. Nie sądziła, że może to być sposób na życie.

- Uważałam, że jest to coś, co można robić dodatkowo, po pracy. Z domu wyniosłam przekonanie, że warto się uczyć i mieć w ręku dobry fach. Dlatego skończyłam nie tylko dwa kierunki studiów, ale mam też za sobą liczne kursy. Kiedy inni komplementowali moje prace i mówili, że zazdroszczą mi talentu, nie bardzo wiedziałam: czego? Nie widziałam w tym nic wyjątkowego – tłumaczy.

Mały superbohater

Narysowała jednak na zamówienie jeden portret, potem drugi… Zaczęły spływać kolejne prośby, a jej było miło, że to co tworzy spotyka się z pozytywnym odbiorem.

Teraz rysowanie to jej druga praca. Jest też pedagogiem szkolnym, ale w Chodzieży i w okolicy mnóstwo osób kojarzy ją właśnie z karykaturami. Są one – jak się okazuje – całkiem popularnym prezentem ślubnym czy urodzinowym. Na każdą Donata Otto poświęca kilka godzin.

Najpierw musi przeprowadzić dokładny „wywiad” z osobą, która się do niej zwraca i przepytać ją o różne szczegóły dotyczące bohatera rysunku. Następnie gromadzi materiały potrzebne do dalszej pracy. Dopiero tak przygotowana może przystąpić do działania.

Nie lubi, gdy coś lub ktoś ją rozprasza, dlatego planuje wszystko bardzo dokładnie, by nie musieć rysować „na raty”. Najszybciej – jak zdradza – powstaje twarz. Jako perfekcjonistka dba o każdą kreskę i każdy detal. Tak było również, gdy portretowała małego Natana Ledę – chłopca, który cierpi na rzadkie schorzenie: zespół Goldenhara.

Natan potrzebuje kosztownej operacji w USA, by odzyskać słuch i móc rozwijać się tak jak inne dzieci. Zbiórka na zabieg odbywa się już od dłuższego czasu za pośrednictwem strony Siepomaga.pl (jest dostępna TUTAJ). Bardzo zaangażowani są w nią Kinga i Marcin Janiszewscy. To właśnie oni zwrócili się do Donaty Otto z prośbą o wykonanie rysunku, który postanowili umieścić na koszulkach i torbach.

Donata Otto przedstawiła Natana jako superbohatera.
- Było mi ogromnie miło, że mogłam pomóc – mówi.

Dochód ze sprzedaży wszystkich akcesoriów wesprze oczywiście konto zbiórki.

Ruda Maruda Rysuje: Donata Otto z Chodzieży i jej świat kary...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto