Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Gehrke z Chodzieży to jeden z naszych najlepszych biegaczy. Jak on to robi? [ZDJĘCIA]

Piotr Ślęzak
Piotr Ślęzak
Robert Gehrke z Chodzieży to jeden z najlepszych biegaczy z powiatu chodzieskiego. Przeczytajcie co opowiedział nam o sobie

Robert Gehrke z Chodzieży jeden z najlepszych biegaczy z powiatu chodzieskiego, oto co opowiedział nam o sobie.

Robert Gehrke: Ciężko mówić o karierze sportowej. Bardziej nazwałbym to przygodą amatora. Od młodych lat jestem cały czas w ruchu, nie ma dnia abym czegoś nie robił. Spacer, jazda na rowerze, siłownia, bieg, łowienie ryb - oto moje zajęcia. Zawsze trochę odbiegałem od innych, nie lubiłem skupisk ludzi, w sumie w dzisiejszych czasach wychodzi mi to na dobre.

W podstawówce na w-f najlepsze były biegi krótkodystansowe, sprawdziany na 60 m. Nie byłem szybki, wówczas nie trenowałem. Ale 60 m pokonywałem w 9.4 sek. W gimnazjum nadal nie lubiłem dłuższych dystansów niż 200 m. Źle się po nich czułem, może dieta nie była odpowiednia.

W tych czasach rówieśnicy wolny czas spędzali na imprezach: papierosy, narkotyki. Mnie to nie interesowało, wolałem pójść lub pojechać rowerem na ryby.

Któregoś razu pojechaliśmy na zawody powiatowe do Piły. Miałem tam skakać w skoku w dal i biec na 200 m - sztafeta. Poszło całkiem dobrze, wyjechałem z dwoma złotymi medalami. Zacząłem od tamtego czasu trenować w klubie Gwda Piła, ale bardzo krótko, za dużo czasu pochłaniały treningi. Poza tym, jako człowiek młody, acz samodzielny, starałem się być niezależny finansowo, a spotkania w klubie pochłaniały sporo pieniędzy.

Od rodziców starałem się nic nie brać od 15 roku życia. Od tego momentu zacząłem biegać dystanse dłuższe niż 1 km. Spodobało mi się, ale traktowałem to bardziej jako zabawę. Brałem udział oraz często zajmowałem wysokie pozycje w zawodach szkolnych, międzyszkolnych, powiatowych i wojewódzkich.

Mając 20 lat poszedłem do wojska. Nadal uwielbiałem chodzić na ryby i startować w lokalnych zawodach.

W wojsku było bardzo miło, codziennie rano prowadziłem zaprawę fizyczna, uwielbiałem gdy przychodzili młodzi, ponieważ rano robiło się 3 km, a dużo osób ukrywało się za krzakami, na placu, aby nie biegać kółek. Młodzi tak nie mogli, biegli ze mną, ale nie każdy dotarł do 3 km razem z prowadzącym.

Najgorszy bieg w wojsku, sprawdzian na 3 km w mundurze, na płycie lotniska. Zima i -10 stopni na dworze.

Po wojsku nie biegałem, jednak po 2 latach spróbowałem. Kupiłem używane buty i biegałem 3 x w tygodniu, głównie weekendami, wokół Jeziora Miejskiego. Zapisałem się na pierwsze zawody do Piły, dystans 10 km, aby spróbować czy dam radę.

2012-04-22 - tego dnia Muzyczna Dycha, czas 41:36. Nie było tak źle. Były to moje pierwsze zawody z chipem i pomiarem czasu. Później już jakoś poszło, na razie brałem udział w co najmniej 120 imprezach z pomiarem czasu,
a tak pewnie za mną blisko 200 imprez, w tym imprezy charytatywne, gdyż jak mogę - zawsze jestem.

Najgorszy bieg... Ciężko o taki, zazwyczaj jestem zadowolony. Czasami coś nie wychodzi, ale na to również byłem przygotowany. Może jako najgorszy być zeszłoroczny półmaraton Samsunga, miało być pięknie, celowałem
w czas 1"15-16. Jednak problemy żołądkowe, które pojawiły się na 12 kilometrze sprawiły, że musiałem truchtać do mety z bólem brzucha.

Najlepszy bieg, to zdecydowanie ten na spontanie nad morzem (odpoczynek połączony z zawodami), 5km w Świnoujściu. Mega doping ludzi i wygrana cały czas uciekając współzawodnikom. Czas najlepszy wówczas, czyli 16:37 na 5 km i 1 miejsce w biegu Polsko-Niemieckim.

Drugą najlepszą imprezą biegową, był zdecydowanie Grodzisk Półmaraton, jeden z najlepszych biegów w Polsce. W tym roku zapisy trwały 24 minuty i zapisy skończyły się na maksymalnej ilości ludzi - 3,5 tysiąca. Pełnię tam rolę pacemakera od kilku lat, prowadzę grupę ludzi na czas 1:30 h. Bardzo lubię rolę pacemakera w ostatnich latach, pomóc komuś jest zawsze bardzo miło.

Poza bieganiem trenuję kolarstwo MTB, nie jeżdżę zbyt dużo, raptem 3-4 tys. km rocznie. Lubię również treningi siłowe.

Jak się przygotowuję, zawsze wymyślam sam sobie plan treningowy pod dany bieg, słucham swojego ciała. Może porady zaawansowanego trenera dawałyby jeszcze lepsze wyniki, ale to co mam mnie cieszy i mi to wystarcza. Na treningach biegam 60-80 km. Na tydzień, w miesiącu 200-400 km, a rocznie 3000-3600 km.

W sumie pucharów w domu nie mam gdzie już mieścić. Przydało by się dodatkowe pomieszczenie.

Na co dzień pracuję w Europolu. W trakcie pracy dużo chodzę. Zegarek Garmin wskazuje 15-18 tys. kroków dziennie. Można zatem uznać, iż 12-14 km to norma.

Robert Gehrke z Chodzieży to jeden z naszych najlepszych bie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto