Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rataje. Olimpijski "Sen" nagrodzony. Marcelina Zielińska laureatką konkursu Polskiego Komitetu Olimpijskiego

Dariusz Olejniczak
Dariusz Olejniczak
Marcelina Zielińska, laureatka konkursu
Marcelina Zielińska, laureatka konkursu Aleksandra Szajowska
Uczennica Dobrej Szkoły w Ratajach, Marcelina Zielińska, autorka opowiadania pt. "Sen" oraz jej opiekunka naukowa, Agnieszka Działoszyńska, znalazły się w gronie laureatów 31. Ogólnopolskiego Konkursu im. Jana Parandowskiego na opowiadanie olimpijskie, zorganizowanego przez Polski Komitet Olimpijski pod honorowym patronatem Ministra Edukacji Narodowej.

Niestety, zagrożenie COVID-19 nie pozwala na bezpośrednie spotkanie w Centrum Olimpijskim podczas uroczystości wieńczącej konkurs. Tekst Marceliny Zielińskiej trafi do książki z opowiadaniami tegorocznych zwycięzców konkursu.

- Praca z tak zdolnym uczniem jest przyjemnością. Przy takich konkursach wspólnie omawiamy temat, styl, pomysł literacki. Wielokrotnie poprawiamy, sprawdzamy, wprowadzamy zmiany. To proces. Jednak, w tym przypadku, Marcelina od razu wiedziała, że jej inspiracją będzie Eric Moussambani. Empatycznie wcieliła się w tę postać, potrafiła zdefiniować wartości, a co najważniejsze, stworzyła rewelacyjną puentę - oceniła Agnieszka Działoszyńska, nauczycielka młodej autorki.

Poznajmy fragment nagrodzonego opowiadania:

„I wiecie Państwo co się stało? Nastąpi teraz zwrot akcji w moim opowiadaniu. Dowiedziałem się, gdzie leży Australia. A także, że istnieje! Dzięki „dzikiej karcie” mogłem uczestniczyć w Igrzyskach Olimpijskich. To dwa słowa były dla mnie ciepłe, słodkie, bezpieczne, niewiarygodne, boskie, wymodlone. Pławiłem się w nich jak w moim luksusowym basenie. Myślałem o symbolu igrzysk, o pięciu kolorowych okręgach, które symbolizowały to, co chciałem reprezentować szlachetne, uczciwe współzawodnictwo, idee równości wszystkich ludzi na wszystkich kontynentach. Także mnie. Mnie! Różnorodność i jedność.
Unosiłem się nad oceanem dosłownie i w przenośni. Jednak, kiedy zobaczyłem basen, w którym miałem rywalizować z innymi, wystraszyłem się. Bałem się tej wielkiej 50-metrowej przestrzeni, była czymś nowym. Poczułem szacunek do rywali, gdy zobaczyłem jak ćwiczą. Zaprzyjaźniłem się z Amerykanami, którzy chętnie dzielili się ze mną swoim doświadczeniem. Dzięki nim, dzięki ich przyjaźni i zaufaniu, jakimi mnie obdarzyli, chciałem dążyć do doskonałości. Chciałem wystartować. Chciałbym, by oni także przeczytali te moje wspomnienia, by wiedzieli, jak bardzo mi pomogli. Dostałem tor. Euforia. 100 metrów stylem dowolnym. Moja mama oglądała ten występ. Płynąłem dla niej. Zapytacie mnie Państwo, co czułem? Uczucia zmieniały się jak w kalejdoskopie:
duma
strach
siła

ból
wyczerpanie

bezwład
bezsilność
usłyszałem doping publiczności:
Nowa siła.
Siła woli.
Dopłynąłem.”

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto