Rada Powiatu Chodzieskiego: Sesja w czasach zarazy. Obrady w 4 salach i częściowo on line [ZDJĘCIA]

- Znajdujemy się w sytuacji nietypowej nie tylko dla powiatu, ale dla całego kraju. W związku z pandemią jesteśmy zmuszeni do przeprowadzenia sesji częściowo on-line – takimi słowami przewodniczący Waldemar Straczycki otworzył poniedziałkowe (30 marca 2020 r.) posiedzenie Rady Powiatu Chodzieskiego.

Przed sesją przedstawiciele wszystkich klubów ustalili, że na posiedzenie przyjdą jedynie "funkcyjni", a pozostali radni będą uczestniczyć w sesji z domu - za pośrednictwem internetu. Ostatecznie do tych ustaleń zastosowało się 8 radnych. Pozostali zebrali się w Młodzieżowym Domu Kultury. Nie obradowali jednak jak do tej pory w jednej sali i przy jednym wspólnym stole. Każdy otrzymał indywidualny stolik, a na potrzeby sesji wykorzystano w sumie aż 4 pomieszczenia.

- Nie wszyscy radni radzą sobie z elektroniką na tyle, aby cała sesja mogła odbyć się w formie zdalnej. Na przygotowania było zresztą bardzo mało czasu, dlatego musieliśmy poradzić sobie w inny sposób – tłumaczy Waldemar Straczycki.

Dla bezpieczeństwa pracownicy starostwa, którzy obsługiwali sesję, mieli na sobie maseczki. Sam przewodniczący rady, starosta Mirosław Juraszek i jego zastępca Mariusz Witczuk maseczek nie założyli.

Obrady trwały bardzo krótko: około 30 minut. Na początku towarzyszyły im problemy techniczne, ale ostatecznie, jak poinformował przewodniczący, wszystkim udało się połączyć i uzyskano kworum.

Podjęte uchwały dotyczyły zmian w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej. Dokonano też zmiany we wcześniejszej uchwale w sprawie utworzenia i nadania statutu Powiatowemu Centrum Usług Wspólnych.

- Mamy stan jaki mamy i kontakty między ludźmi muszą być ograniczone. Zakładam, że kolejna sesja będzie odbywała się również w trybie on-line, gdyż nie sądzę by sytuacja się zmieniła na tyle, żebyśmy mogli wrócić do poprzedniego trybu. Miałbym w związku z tym wniosek, abyśmy przed kolejnym posiedzeniem przeprowadzili test techniczny, żeby obrady były sprawne – zaapelował radny Julian Hermaszczuk.

W odpowiedzi Waldemar Straczycki wyjaśnił:
- Dzisiejsza sesja została zorganizowana w sposób awaryjny: w związku z ograniczeniami dotyczącymi gromadzenia się, ale też w związku z potwierdzeniem zakażenia u mieszkańca powiatu. Uważam, że w tej sytuacji powinniśmy ograniczyć kontakty, bo naszym obowiązkiem jest dbanie o zdrowie mieszkańców, w tym również o zdrowie personelu, który przygotowuje i obsługuje sesje. Drobne błędy techniczne rzeczywiście były, ale zostaną poprawione. Będziemy mieli większe doświadczenie i kolejne sesje będą odbywały się dużo sprawniej.

Przewodniczący mówił również, że było dużo wątpliwości odnośnie tego, czy sesja w ogóle powinna dojść do skutku. Uznano jednak, że wymaga tego funkcjonowanie powiatu.

- Uchwały dziś podjęte były uchwałami niezbędnymi. Chodziło o kwestie finansowe, m.in. o wypłatę trzynastek. Dlatego pomimo drobnych błędów, myślę, że liczy się fakt podjęcia tych uchwał, które są konieczne byśmy mogli normalnie funkcjonować. Chciałbym też podziękować radnym, którzy w sposób ad hoc zdecydowali się na pracę w domu. Pomimo braku wcześniejszego przećwiczenia sesja się udała i wszyscy mogli uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu – podkreślał Waldemar Straczycki.

Julian Hermaszczuk dopytywał też o chodzieską karetkę, wyznaczoną do transportu osób z podejrzeniem koronawirusa.

- Czy to jest karetka P czy karetka S? Kto podjął tę decyzję? Czy w tym momencie stan karetek dla mieszkańców powiatu zmniejszył się o połowę? Czy jakaś inna karetka wypełnia powstałą lukę? - dociekał.

Odpowiedzi udzielił mu radny Dariusz Gapiński, który pracuje w chodzieskim pogotowiu. Jak tłumaczył, funkcjonowanie ratownictwa medycznego się nie zmieniło i mieszkańcy nie muszą mieć powodów do obaw. Poza karetkami „pogotowia”, które pracują tak jak dotychczas, szpital posiada jeszcze dwie inne karetki przeznaczone do transportu. Do obsługi osób z podejrzeniem koronawirusa wyznaczono jedną z tych ostatnich.