Pierwszy telefon o pożarze w Prośnie, Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Chodzieży przyjęło w środę 26 października kilkanaście minut po północy. Według zgłaszającego, chodziło o palącą się szopę.
Po kilkunastu kolejnych telefonach okazało się jednak, że ogień zajął pomieszczenia gospodarcze, chlew i stodołę.
- Zagrożony był też budynek mieszkalny. Łuna ognia widoczna była z kilkudziesięciu kilometrów - mówi mł. bryg. Przemysław Skonieczny z KP PSP w Chodzieży.
Czytaj także: Przedłużono zbiórkę dla ofiar wybuchu gazu w Ratajach
Jako pierwsza, na miejsce pożaru przybyła jednostka OSP Wyszyny. Po niej, kolejno pojawiały się zastępy ochotników z Budzynia i strażaków chodzieskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej wraz z oficerem operacyjnym.
Teren był mocno zadymiony, a dodatkowo wiał dosyć silny wiatr. Na wszelki wypadek, zażądano od służb energetycznych wyłączenia prądu. Przeprowadzono też ewakuację mieszkańców pobliskiego domu oraz zwierząt hodowlanych. Dodajmy, iż strumienie wody, skierowane w stronę palącej się stodoły i chlewa, uszkodziły niestety drewnianą konstrukcje dachów obu budynków.
Tlącą się słomę ze stropu chlewa zrzucano ręcznie. Z kolei do rozgarnięcia słomy i siana, zalegających pod zgliszczami stodoły, niezbędna okazała się ładowarka.
Trwającą aż do godzin porannych akcję utrudniły problemy z zaopatrzeniem w wodę.
- Większość hydrantów we wsi była uszkodzona, brakowało uszczelek w nasadach albo nie można było podłączyć węży strażackich do nasady z uwagi na pourywane kły - wyjaśnia mł. bryg. Przemysław Skonieczny.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?