Z badań prowadzonych cyklicznie przez Główny Urząd Statystyczny i prywatne agencje badawcze wynika, że służby ratownicze cieszą się w naszym kraju niezmiennie wysokim szacunkiem i zaufaniem. Ich praca „od zawsze” wzbudza też bardzo duże zainteresowanie. Nic zatem dziwnego, że wciąż powstają kolejne poświęcone im serwisy internetowe, programy dokumentalne, a nawet seriale.
W naszym powiecie działalność służb już od 2013 roku śledzi i relacjonuje Kamil Jakubczak. Sam jest czynnym członkiem OSP w Chodzieży i – jak mówi - wszystko zaczęło się właśnie od fascynacji strażą.
- To tradycja rodzinna. Poszedłem w ślady ojca, który również był członkiem OSP w Chodzieży. Dzięki tacie zacząłem interesować się strażą pożarną, ponieważ od najmłodszych lat zabierał mnie ze sobą do remizy i pokazywał sprzęt. Wtedy właśnie złapałem bakcyla - i się zaczęło… - opowiada.
Do OSP wstąpił 7 lat temu i mniej więcej w tym właśnie czasie założył na Facebooku stronę „Powiat chodzieski 112”. Opisuje na niej różnego rodzaju akcje: od pożarów po wypadki. Niektóre informacje przesyłają mu internauci, ale o wielu rzeczach wie z pierwszej ręki oraz od znajomych, których ma w innych, zaprzyjaźnionych jednostkach OSP.
- Niejednokrotnie zdarzało się, że gdy dostałem informację o jakimś większym zdarzeniu, zostawiałem wszystko by udać się na miejsce akcji ratowniczo-gaśniczej. Wiadomo oczywiście, że nie będę biegł z aparatem do zgłoszenia o palącym się śmietniku – śmieje się Kamil Jakubczak.
W tej chwili mieszkańcy już go rozpoznają i często sami „zaczepiają”, dopytując o szczegóły różnych zdarzeń. Pomaga w tym również jego strój: koszulka, polar i kamizelka odblaskowa z logo „Powiat 112”. Ale na początku było inaczej: wiele osób podchodziło do jego pasji z pewnym dystansem. Jedynie strażacy nigdy nie negowali tego, co robi. Może to dlatego, że Kamil Jakubczak zawsze stara się wykonywać zdjęcia w taki sposób, aby nawet w najmniejszym stopniu nie utrudniać pracy służb ratowniczych. Nigdy nie epatuje też ludzką tragedią.
A styczność z cierpieniem i tragediami jest poniekąd wpisana w pracę ratowników. Pomimo wszelkich starań nie zawsze można zapobiec najgorszemu…
- Było kilka zdarzeń, które w szczególny sposób utkwiły mi w pamięci. Najbardziej chyba akcja, którą obserwowałem parę lat temu. Doszło wtedy do pożaru mieszkania w jednym z bloków w centrum Chodzieży, w wyniku którego zmarł mężczyzna – wspomina Kamil Jakubczak.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?