Pożar fabryki w Budzyniu. Straż przez 4 godziny walczyła z ogniem [FOTO]

Krótko przed południem 16. maja, na terenie zakładu produkcji styropianu i kleju w Budzyniu zapaliła się hala produkcyjno-magazynowa. Na miejsce natychmiast zadysponowano trzy zastępy strażaków z chodzieskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej oraz po jednym z z OSP Margonin, z OSP Szamocin i z OSP Wyszyny.

Pietronki / Rataje: Wypadek citroena. Ściął słup i wjechał na mokradła

Okazało się, że czeka ich bardzo trudna akcja - już z daleka było widać unoszące się nad fabryką słupy dymu i ogień, wydostający się między płytami, którymi pokryta była stalowa konstrukcja nośna budynku.

Pożarem objęty był najwyższy budynek zakładu - magazyn z trzema silosami, w których przechowywano między innymi wapno i cement. Na szczęście w momencie wybuchu ognia, w zakładzie pracowało tylko pięć osób. Wszystkie bezpiecznie opuściły budynek jeszcze przed przybyciem straży.

Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, po czym pierwsza jednostka rozwinęła linię gaśniczą i podała jeden strumień wody z dachu przylegającej hali. Po przyjeździe kolejnych jednostek, zwiększono ilość prądów wody. Dowodzący akcją poprosił o zwiększenie ciśnienia w sieci wodociągowej.

Dwóch strażaków, zabezpieczonych w sprzęt ochrony dróg oddechowych, chroniło od wewnątrz halę przylegającą do budynku silosu. Walka z pożarem trwała w sumie aż przez cztery godziny.

Najwięcej problemów stworzyła ściana budynku wyłożona tzw. płytą obornicką, składającą się z dwóch blach oddzielonych od siebie styropianem. Metal wyginał się od gorąca i trzeba było go schładzać wodą nie tylko z zewnątrz, ale i od wewnątrz. Dodatkowo, pracę strażaków utrudniał też silny wiatr.

Dodajmy, że przyczynę zdarzenia wyjaśnia obecnie policja. Według jednej z hipotez, pożar mógł rozpocząć się od zwarcia instalacji elektrycznej lub mieszalnika na trzeciej kondygnacji budynku.