Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porcelana w Chodzieży: Jakie były początki Zakładu nr 3? (NASZA HISTORIA)

Redakcja
Dorota Marciniak, która pracuje właśnie nad publikacją na temat chodzieskiej porcelany, udostępniła nam raport z rozruchu zakładu przy ul. Kasprzaka. Dokument ten wydano w zaledwie 13 egzemplarzach. Jest niezwykle szczegółowy i zawiera sporo różnych ciekawostek

To był szczególny zbieg okoliczności. Dorota Marciniak, o której historycznych poszukiwaniach pisałam w „Chodzieżaninie” już nie raz, zaproponowała mi, żebym zapoznała się z raportem z rozruchu fabryki porcelany przy ul. Kasprzaka. W związku z faktem, że sama pracuje aktualnie nad publikacją dotyczącą chodzieskich fabryk porcelany i porcelitu, przegląda i gromadzi sporo związanych z nimi dokumentów. Tak dotarła do raportu, który w niezwykle drobiazgowy sposób opisuje, jak otwierano zakład nr 3.

Nasza rozmowa miała miejsce krótko przed tym, nim Polska Grupa Porcelanowa ogłosiła, że planuje w znaczący sposób zredukować zatrudnienie w fabryce. Można powiedzieć, że na naszych oczach dobiega właśnie końca pewien etap jej historii. A jak wyglądały początki? Okazuje się, że i wówczas nie było lekko, bo od samego startu fabryka musiała zmagać się z różnymi problemami: począwszy od niedoboru kadry, przez braki w wyposażeniu, a na usterkach technicznych skończywszy.

Porcelana jak powietrze

Sprawozdanie z rozruchu zakładu nr 3 Chodzieskich Zakładów Porcelany Porcelitu zostało wydane w zaledwie 13 egzemplarzach. Otrzymali je członkowie zespołu rozruchowego, na którego czele stał zastępca dyrektora ds. technicznych inż. Ryszard Bernardelli. Zastępcą kierownika zespołu był główny mechanik ChZPiP Stefan Prusak. W skład zespołu rozruchowego weszli ponadto: mgr inż. Jerzy Morawski (jako technolog rozruchu), Zbigniew Franciszkiewicz (jako kierownik organizacyjno-szkoleniowy), inż. Marian Wojtaszek (jako sekretarz techniczny), mgr Zygmunt Stachowiak (jako kierownik rozruchu węzła szlamownia), Józef Masłowski (kierownik rozruchu węzła formownia), Zygmunt Urbanek (kierownik rozruchu węzła piece ostre), Janusz Lewandowski (kierownik rozruchu pieców elektrycznych), mgr inż. Bogdan Starczewski (odpowiadał za urządzenia energetyczne) i Ryszard Reiter (inspektor BHP).

Mistrzami rozruchu powołanymi przez dyrekcję ChZPiP byli: mistrz szlamowni - Czesław Śliwiński; mistrz formowni i modelarni - Edmund Olejniczak; mistrz odlewni - Barbara Gołębiewska; mistrz szkliwierni - Krystyna Wrzaskała; mistrz pieców ostrych - Julian Urszulak; mistrz sortowni - Jadwiga Grupa-Łach oraz asystentka kierownika laboratorium - Aleksandra Mroczek.

Zakład nr 3 budowany był od 1962 roku - początkowo z przeznaczeniem do produkcji porcelitu stołowego. Później przestawiono go na produkcję porcelany.

- Uznano, że dotychczasowy zakład porcelitu da jeszcze radę funkcjonować, natomiast porcelany ludzie pragnęli wtedy jak powietrza - tłumaczy Dorota Marciniak.

Uruchomienie fabryki miało zgodnie z planem nastąpić w dniu 1 marca 1965 roku, ale terminu tego nie udało się dotrzymać. Jak czytamy w raporcie, zaistniały poważne opóźnienia w dostawach i montażu oraz w próbach eksploatacyjnych maszyn i urządzeń.

Na pierwsze wyroby trzeba było poczekać

Jako pierwsze z dniem 16 marca do rozruchu przekazano szlamownię i formownię. 23 marca zaczęły funkcjonować odlewnia, piece, szkliwiernia oraz sortownia biała. Gazogeneratory ruszyły z dniem 21 kwietnia, natomiast kompletownia biała, malarnia, pakownia i magazyn wyrobów gotowych - dopiero 8 lipca.

Przekazanie do rozruchu nie zawsze oznaczało pełną gotowość do produkcji. Często niektóre maszyny i urządzenia znajdowały się dopiero w trakcie montażu i prób.

Załogę na początku tworzyły głównie kobiety i osoby młode - przyuczające się do pracy. Większość nowo przyjmowanych pracowników była absolwentami zasadniczej szkoły zawodowej, z którymi spisywano umowy na odbycie wstępnego rocznego stażu. Przyjmowano też pracowników, którzy w przeszłości pracowali już w przemyśle ceramicznym.

Nim ruszyła produkcja, pracownicy zostali włączeni do wykonywania prac wykończeniowych (malowanie maszyn, urządzeń i instalacji) oraz porządkowych wewnątrz i na zewnątrz fabryki.

Po raz pierwszy masa ceramiczna wyprodukowana została w zakładzie nr 3 w dniu 20 maja 1965 roku, a 22 maja zaformowano pierwsze półfabrykaty. W dniu 13 maja, pod nadzorem Biura Projektów i Dostaw Pieców Tunelowych z Krakowa, rozpalono piec nr 1 do wypalania ostrego. Pierwszy wózek z wypaloną porcelaną otrzymano 19 lipca.

W dniu 12 sierpnia rozpoczęto podgrzewanie pieca elektrycznego do wypalania dekoracji, a 27 sierpnia uzyskano pierwsze dekorowane wyroby.

Zamiast trzech pieców pracowały dwa

W sprawozdaniu w dość szczegółowy sposób opisano problemy, z jakimi zmagał się zakład na początku swojego funkcjonowania. Zwrócono m.in. uwagę na fakt, iż część urządzeń wykonana została jako urządzenia prototypowe przez różne przedsiębiorstwa i w związku z tym różna była jakość ich wykonawstwa. Już wtedy podkreślano także, że niektóre elementy procesu produkcyjnego powinny być bardziej zautomatyzowane.

Ponadto wymieniano różne usterki i braki - np. brak 65 wózków piecowych na węźle III. Na dzień 30 września 1965 roku w fabryce było tylko 25 stanowisk malarskich na zakładane 92. Stanowisk kalkarskich było 11 na zakładane 83, a zamiast 3 pieców do dekoracji pracowały 2.

Ostateczna ocena brzmiała: zakład może przystąpić do wstępnej eksploatacji, ale uzyska od 50 do 70 procent projektowanej mocy produkcyjnej.

Fabrykę oddano do eksploatacji wstępnej w dniu 30 września 1965 roku.

Będzie wersja cyfrowa

„Swój” egzemplarz sprawozdania z rozruchu zakładu nr 3 Dorota Marciniak wypożyczyła z fabrycznego archiwum. Na razie spisała najciekawsze fragmenty, ale z pomocą prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Chodzieskiej Dariusza Sałaty planuje zdigitalizować całość - by z dokumentu mogły w przyszłości skorzystać również inne osoby.

Jedyną żyjącą osobą spośród całego wymienionego w raporcie kierownictwa rozruchu jest Józef Masłowski - kierownik rozruchu węzła formownia, który wcześniej pracował w zakładzie nr 2 na stanowisku starszego mistrza formowni.

- Na razie dysponuję też niewieloma zdjęciami. Zdjęcie z samego rozruchu mam tylko jedno, ale liczę, że może gdzieś zachowały się jeszcze inne - mówi Dorota Marciniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto