Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po trzydziestu latach, Artur Wołowicz kończy karierę piłkarską

Piotr Ślęzak
Piotr Ślęzak
Artur Wołowicz po ostatnim meczu
Artur Wołowicz po ostatnim meczu Julia Małachowska
Koniec sezonu i koniec kariery piłkarskiej. Artur Wołowicz będzie teraz trenerem

W niedzielę odbędzie się finał Mistrzostw Europy w piłce nożnej i poznamy zwycięską drużynę. W naszym okręgu piłkarskim mamy przerwę i nasi lokalni piłkarze na razie odpoczywają. Niektórzy nie tylko zakończyli sezon, ale także swoją karierę piłkarską. Jest to między innymi Artur Wołowicz z "Sokoła" Szamocin.

Artur Wołowicz wspomina:

- W piłkę gram od pierwszej klasy podstawowej. W tamtych czasach nie było Żaków, Skrzatów, Młodzików itd. Graliśmy między ulicami, każda ulica miała swoje miejsce, gdzie z 6 gałęzi robiło się bramki i było już boisko. Do klubu Sokół poszedłem sam, nikt mnie nie zaprowadził, takie to były czasy.

Pierwszym trenerem w juniorach był Kazimierz Krzycki, później Grzegorz Kadzban, Tadeusz Serafin. Następnie trenowałem już z seniorami. Dobrze pamiętam i dobrze wspominam trenerów. Pierwszym trenerem w seniorach był Mariusz Laskowski, później Tadeusz Serafin, Leszek Chrzan, Roman Michalski i Włodzimierz Małachowski.

Największym moim piłkarskim sukcesem był awans z drużyną Sokoła Szamocin do IV ligi i sama gra w IV lidze, zupełnie inny poziom i bardo dobre sportowe doświadczenie. To były bardzo ciężkie mecze, ale było naprawdę warto podejmować to wyzwanie.

Później krótki epizod w BKS Kłos Budzyń i bardzo fajny, choć krótki czas, przerwany kontuzją kolana. Następnie w drużynie Iskra Krajenka, trenerem w tym klubie był Grzegorz Aprias. Później powrót po kontuzji do Sokoła i gra aż do dziś.

- W międzyczasie uzyskałem uprawnienie trenera i trenuję wraz z moim przyjacielem Piotrem Dubertem młodszych juniorów. Jestem z nich bardzo dumny i zadowolony, że również, tak jak ja, mają taką chęć i pasję do gry w piłkę nożną - informuje Artur Wołowicz. - Przez cały czas kariery, od samego podwórka, grałem i trenowałem z Pitrem czyli Piotrem Dubertem, moim przyjacielem i za to mu dziękuję. I za prawie trzydziestoletnią przyjaźń. Pozdrowienia ślę dla wszystkich trenerów, zawodników Sokoła i innych klubów, również dla pana Stefana i dla prezesa Włodzimierza Małachowskiego. Na koniec dziękuję mojej kochanej żonie i synkowi, którzy są wyrozumiali i wspierają mnie w tym hobby, bo bez nich moje życie nie miałoby sensu.

Trzydziestosiedmioletni Artur Wołowicz ostatni mecz zagrał w Szamocinie na stadionie Sokoła w sobotę, 26 czerwca. Po meczu były gratulacje i podziękowania. Artur zostaje w Sokole, ale już tylko jako trener drużyn młodzieżowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto