To rzadkość, aby interwencja ochrony zakończyła się w sądzie, bo z reguły wina spada na klientów. Tym razem stało się inaczej. O bójce, która wywiązała się w dyskotece pisaliśmy pół roku temu. Wtedy znane były tylko suche fakty: 40-letni mężczyzna został pobity, ale nie było wiadome, kto dokładnie uderzył go pięścią w twarz. Menedżer klubu tłumaczył, że klient wraz z kolegą zachowywali się agresywnie, a ochrona podjęła konieczną interwencję, by wyprowadzić ich z lokalu. Ale pobity mężczyzna nie odpuścił i zawiadomił policję, sprawą zajęła się pilska prokuratura. Ochroniarze też jednak zawiadomili policję o naruszeniu ich nietykalności cielesnej przez 40-latka. Jednak w wyniku śledztwa ustalono, że to oni dopuścili się czynu chuligańskiego.
– Obydwóm postawiliśmy zarzut pobicia. Tomasz K. spowodował poważniejsze obrażenia. To on już przed lokalem kilkakrotnie uderzył pięścią mężczyznę w twarz i złamał mu szczękę. To był zwykły chuligański występek, który zakończył się poważnym uszkodzeniem ciała – mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, szefowa pilskiej prokuratury.
Marek B. z kolei „interweniował” jeszcze w lokalu, kilka razy uderzając 40-latka w głowę... Przebieg zdarzeń udało się odtworzyć dzięki monitoringowi lokalu. Prokurator dołączył go jako dowód. Sprawa nie musi się jednak zakończyć surowym wyrokiem (za pobicie grozi nawet do 5 lat więzienia), jeśli mediacja przyniesie efekty.
– Jeśli ofiara dogada się z oskarżonymi, sąd może warunkowo umorzyć postępowanie przeciwko nim lub wydać niski wyrok w zawieszeniu – tłumaczy Jerzy Paliwoda, przewodniczący wydziału karnego w Sądzie Rejonowym w Pile, gdzie toczy się proces.
Ugoda będzie zawierana w obecności zawodowego mediatora, a ofiara może żądać zapłaty za poniesione szkody.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?