Oboje, poza wyrokami pozbawienia wolności, mają też dożywotni zakaz zajmowania stanowisk i wykonywania zawodów związanych z edukacją, wychowaniem i leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi. Dodatkowo sąd orzekł zakaz przebywania na terenie szkół podstawowych i gimnazjalnych, przedszkoli i placów zabaw – mężczyźnie na 10 lat, a kobiecie na 3 lata. Karol K. przez dziesięć lat nie będzie też mógł kontaktować się z dziećmi Renaty C.
Janusz Kubiak, obrońca oskarżonego wyznaczony z urzędu, krótko przed ogłoszeniem wyroku, nie chciał komentować procesu ani zdradzać linii obrony swojego klienta.
– Zabrania mi tego prawo, postępowanie wyłączono z jawności –tłumaczył. – Mój klient twierdzi, że jest niewinny – odpowiadał, pytany przez dziennikarzy.
Sędzia Justyna Zaranek zdecydowała się, by do opinii publicznej trafiła jedynie sama treść sądowego wyroku. Odczytała go przy włączonych kamerach i mikrofonach. Uzasadnienia wysłuchali już tylko oskarżeni ich obrońcy i prokurator. O wyłączeniu całego procesu z jawności sąd zdecydował już na samym początku sprawy, przede wszystkim ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci.
Sprawa ujrzała światło dzienne w październiku 2008 roku. Renata C. sama powiadomiła prokuraturę, że jej partner wykorzystuje seksualnie jej dzieci. Zdecydowała się opowiedzieć o tym, gdy się z nim rozstała. Okazało się jednak, że sama też nie jest bez winy. Do wykorzystywania seksualnego dzieci po raz pierwszy doszło, gdy były w wieku zaledwie 9 i 12 lat.
„Karol K. od wiosny do końca 2003 roku wielokrotnie doprowadził małoletnią do poddania się innym czynnościom seksualnym pod pozorem przeprowadzenia badań ginekologicznych” – czytamy w treści wyroku.
To jednak nie koniec. Od 2004 r. przez kolejne lata mężczyzna wielokrotnie dopuścił się obcowania płciowego z córką konkubiny, przekonując ją, że jest to niezbędne dla jej zdrowia. Karol K. podżegał kobietę do współżycia z jej małoletnim synem, dziewczynkę do współżycia z bratem, a chłopca do współżycia z matką i siostrą. Rozpijał małoletnich.
Renata C. sama namawiała córkę do wizyt u partnera, gdzie ten miał dziewczynkę „leczyć”. Pozwalała mężczyźnie współżyć z małoletnią we własnym domu, w którym sama była obecna. Współżyła też z własnym, małoletnim synem. Sąd uznał jednak, że miała znacznie ograniczoną zdolność do kierowania swoim postępowaniem, będąc pod wpływem partnera.
Czy Renata C. żałowała tego, co się stało i czego sama po części była sprawczynią? Nie powiedziała tego. Niemal przez cały czas, podczas wczorajszego pobytu na sali sądowej, oczy miała jednak pełne łez. Nie dbała też o to, by ukryć twarz przed obiektywami aparatów fotograficznych i kamer. Karol K. prowadzony na salę rozpraw sądowym korytarzem, miał na głowę naciągnięty kaptur kurtki, a twarz zasłoniętą dodatkowo, mocno naciągniętą, czapką z daszkiem.
Po ogłoszeniu wyroku żadna ze stron nie chciała go komentować.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?