Wspomniane miejsce znajduje się na peryferiach wsi, tuż za rozwidleniem polnych dróg, z których jedna wiedzie w stronę atanazyńskich łąk, druga zaś prowadzi w kierunku Borówek. W tamtym miejscu na przełomie XIX i XX wieku znajdowało się sporej wielkości gospodarstwo rolne należące do niemieckiej rodziny Frydrych, w którym zatrudnienie miała znaczna część ludności Szamot.
Gospodarstwo składało się z domu mieszkalnego oraz wielu przylegających budynków gospodarczych - w tym zapewne kużni. Tuż obok domostwa rozpościerał się sporej wielkości basen wodny tzw. Moorekaulen, który powstał na skutek wydobywania tam torfu. W tym stawie radosnych kąpieli zażywała większość młodych mieszkańców Szamot.
Frydrychowie i kolejni właściciele
Frydrychowie byli bardzo porządnymi ludźmi i wśród mieszkańców Szamot uchodzili za przyzwoitych Niemców. Mieli dwie córki. Traktat wersalski jednak spowodował, że zostali wysiedleni ze swej posiadłości, do której mocno się przywiązali. Zamieszkali w niemieckiej miejscowości Lindenberg, należącej do kraju związkowego Meklemburgia - Pomorze Przednie. Słowo Lindenberg tłumacząc z niemieckiego na polski oznaczało....Lipią Górę. W nowym miejscu córki państwa Frydrych usamodzielniły się. Jedna z nich podjęła pracę w pobliskim szpitalu jako pielęgniarka.
W siedlisku Hammerblock zamieszkała tymczasem polska rodzina Bejenków, którzy wcześniej pracowali u Frydrychów. Wspomniana rodzina składała się z rodziców:Marii i Leona oraz ich sześciorga dzieci: Franciszka, Stanisławy, Czesławy, Gertrudy, Teresy oraz Feliksa. Gospodarowanie w siedlisku Hammerblock trwało zaledwie kilka lat, po czym Bejenkowie wyprowadzili się do Szamocina.
Nowym nabywcą Hammerblock został Leon Heimann, który chciał ratować posesję mocna nadgryzioną już zębem czasu. Po długich naradach z bliskimi podjął jednak decyzję, aby rozebrać wszystkie zabudowania.
Wspomnienia
Na początku lat 70 pan Frydrych przyjechał odwiedzić rodzinne strony. Ze wzruszeniem obchodził swe dawne nieruchomości. Zastawszy swych polskich przyjaciół przy pracach polowych zdjął czym prędzej odświętne ubranie, by ochoczo pomagać przy żniwach. W połowie lat 70 Frydrychowie zaprosili do siebie ówczesnych właścicieli siedliska Hammerblock, w ramach rewizyty.
Dziś siedlisko Hammerblock nie istnieje. Basen wodny Moorekaulen od dawna jest zasypany. Tymczasem jedyny z rodzeństwa Bejenków - Feliks, który został w Szamocinie założył rodzinę i przez długie lata handlował warzywami i owocami oraz zajmował się naprężaniem krochmalonych firan. Do końca życia przechowywał w sercu wspomnienia dzieciństwa spędzonego w starym siedlisku, beztroskie zabawy, skoki do wody w innym basenie - Glinkaulen - także należącym do Szamot. Dziś siedlisko Hammerblock jest już mglistym wspomnieniem. Wśród pół i łąk tętniących kiedyś pełnią życia panuje absolutna cisza.
Zdjęcia rodziny Bejenka zostały udostępnione przez panią Halinę Najderek, interpretacji niemieckiego nazewnictwa dokonał pan Helmut Alt.

Lucyna Nenow - wizyta prezydenta Dudy w Jaworznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?