Mieszkańcy ulicy Noteckiej zaalarmowali: policję, Urząd Miasta, Wojewódzki Insepktorat Ochrony Środowiska, prasę...
- Nie chcieliśmy afery, ale bez takiego szumu naszą sprawą pewnie dotychczas nikt by się nie zainteresował - mówią.
A chodzi o ich zdrowie - jak sądzą. Wszak tyle mówi się o szkodliwości azbestu, pracownicy którzy go usuwają muszą mieć specjalne ubranie ochronne, a oni mieszkają w sąsiedztwie działki, na której pokruszony eternit zalega pod warstwą gruzu i szlaki.
Czytaj także: Czy chodzieskie władze przeniosą schronisko Gontyniec?
Jak kawałki eternitu dotarły na działkę przy Noteckiej? Okazuje się - co zresztą potwierdził jej właściciel - że podczas rozbiórki pawilonów targowych przy ulicy Zwycięstwa część gruzu (kilka wywrotek, jak mówią świadkowie), trafiło na niezasiedloną działkę. Budynki rozbierała firma, która przygotowywała plac pod budowę Biedronki.
- My nie mieliśmy z tą rozbiórka nic wspólnego - mówi zastępca burmistrza Piotr Witkowski - Miasto tylko sprzedało teren, a rozbiórką zajmowała się firma inwestora. W dokumentach nie ma śladu, że gruz trafił na Notecką.
Sąsiedzi feralnej działki mówią, że od razu interweniowali w Urzędzie Miasta, bo nie chcieli pod oknami zwałów gruzu, ale nawet nie wiedzieli, że jest tam eternit. Gruzy zarosły, uleżały się i prawie o nich zapomniano. W czerwcu tego roku jednak właściciel przypomniał sobie o nich. Na działce przygotował drogę wewnętrzną: zaczął ją usypywać właśnie z przywiezionego gruzu i wówczas okazało się, że wystaje tam eternit, który, jak wiadomo, zawiera azbest.
- Interweniowaliśmy najpierw u właściciela, później nieoficjalnie w urzędzie - opowiadają sąsiedzi, w końcu zgłosili sprawę na policję, a w sierpniu złożyli do Urzędu Miasta w Chodzieży oficjalną petycję, pod która podpisało się sto osób z Noteckiej oraz ulic sąsiednich. Czytamy w niej: "W związku z zaistniałą sytuacją będącą rażącym naruszeniem zasad współżycia społecznego, która jest wyjątkowo niebezpieczna dla życia i zdrowia społeczności przy ulicy Noteckiej, informujemy o nielegalnym wysypisku i składowisku materiałów z zawartością eternitu".
"Mieszkańcy okolicznych domów nie zdawali sobie sprawy z zawartości nawiezionych odpadów. W czerwcu bieżącego roku właściciel działki rozpoczął prace ziemne polegające na niwelowaniu terenu. W wyniku tych działań okazało się, że składowane materiały zawierają olbrzymie ilości pokruszonego eternitu, który podczas prac ziemnych został jeszcze bardziej rozdrobniony, a następnie ukryty pod warstwą żużlu. W chwili obecnej niebezpieczne odpady zostały rozprowadzone na obszarze o powierzchni ok. 150 metrów kwadratowych i wysokości do 0.5 metra. Trucizna leży między sadami i ogrodami uprawnymi z których mieszkańcy czerpią pożytki".
Po tej petycji na terenie działki zorganizowano wizję lokalną. 23 sierpnia Burmistrz Chodzieży wydał nakaz usunięcia szkodliwych substancji i wyznaczył termin do 4 września.
Zobacz także: We wrześniu ukaże się nowa książka chodzieskiego autora, Andrzeja Strumnika
Właściciel działki Jerzy S. w rozmowie telefonicznej stwierdził, że problem jest już właściwie zażegnany. Bowiem on właśnie znalazł firmę z Budzynia, która posiada uprawnienia i wszystko usunie.
- Oby tak się stało - mówią najbliżsi sąsiedzi. - W końcu nam o to właśnie chodzi.
W sprawie nielegalnego składowania odpadów toczy się jednak postępowanie w KPP w Chodzieży. Bowiem komenda od połowy lipca - tj. od momentu powiadomienia - prowadzi postępowanie o wykroczenie z art. 70 ust. 3 Ustawy o odpadach.
- Aktualnie jesteśmy na etapie formułowania zarzutu i kierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Chodzieży wobec osoby, która doprowadziła do złożenia tych odpadów. Równolegle Wydział Kryminalny będzie sprawdzał czy w związku z tą sprawą nie zaistniało przestępstwo - wyjaśnia asp. szt. Jarosław Górski z KPP Chodzież.
A swoją drogą, to wydaje się bardzo dziwne, że rozbiórka obiektów, w których znajdowały się elementy zawierające azbest, nastąpiła bez nadzoru. Chyba warto także sprawdzić, gdzie trafiły pozostałe odpady z ulicy Zwycięstwa, gdyż podobno nie wszystkie zostały wywiezione na ulicę Notecką.
Inspektorzy pilskiej delegatury WIOŚ jeszcze nie byli w Chodzieży. Może oni wyśledzą eternit z ul. Zwycięstwa.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?