Z osobami, które przyjeżdżają z zagranicy, jest pewne zamieszanie. Mieli być wszyscy kontrolowani - a nie są.
Pan Waldek, mieszkaniec powiatu chodzieskiego, wrócił we wtorek 17 marca z Niemiec. Na granicy żołnierz, który go kontrolował, powiedział, że musi wypełnić dokumenty z danymi personalnymi i niezwłocznie udać się do miejsca pobytu na kwarantannę, bo tam będzie kontrolowany przez służby państwowe. Tak się stało - pan Waldek w swoim domu obywa kwarantannę, ale przez 8 dni nikt nie przyszedł do niego na kontrolę.
Mężczyzna zadzwonił do chodzieskiego Sanepidu by zapytać, dlaczego nikt go nie kontroluje. Sanepid nie miał o nim żadnych informacji, podobnie chodzieska policja. Na końcu pan Waldek skontaktował się z posterunkiem granicznym i tam usłyszał, że nie musiał być na kwarantannie - mimo że żołnierz, który dokonywał kontroli, wydał mu takie polecenie.
Pan Waldek prowadzi własną działalność gospodarczą i w tej chwili z powodu odbywania kwarantanny nie ma żadnego dochodu. Nie wie jakie dokumenty przedstawić ZUS-owi w celu ewentualnego odroczenia składek na ubezpieczenie. W tej chwili czuje się dobrze, nie ma żadnych objawów, ale te kilka dni pozostanie jeszcze w domu. Jak twierdzi, na terenie naszego powiatu jest jeszcze kilka osób w takiej sytuacji jak on.
Karolina Smardz- Dymek z KPP w Chodzieży, mówi: Codziennie od służb sanitarnych otrzymujemy listę osób poddanych kwarantannie i te osoby są kontrolowane przez funkcjonariuszy policji. Również reagujemy na każde zgłoszenia tego typu.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?