Napad i uderzenie siekierą w głowę pracownicę poczty Prokuratura Rejonowa w Lęborku zakwalifikowała jako próbę zabójstwa. Dla 25-letniego Adriana R. prokurator zażądał 25 lat więzienia.
- Zażądaliśmy 25 lat więzienia ze względu na zarzut, czyli usiłowanie zabójstwa pracownicy poczty a także charakter działania sprawcy przed i po napadzie i jego motywacje - wyjaśnia Patryk Wegner, prokurator rejonowy z Lęborka- Uważamy, że mimo młodego wieku, jest to osoba głęboko zdemoralizowana i powinna być odizolowana od społeczeństwa na dłuższy czas.
Zobacz wideo:
Czytaj również:Napad na pocztę w Mostach. sprawca odpowie za próbę zabójstwa
Czytaj również:Adran R. sprawca napadu na poczte stanął przed sądem
Nie zgadza się z tym adwokat oskarżonego, który podkreślał, że Adrian R. nie chciał zabić, a czyn powinien zostać zakwalifikowany jako napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dodawał również, że Adrian R. jest osoba młodą a tak wysoki wyrok może przekreślić jego szanse na resocjalizację.
.Adrian R. 7 listopada 2015 roku napadł na placówkę pocztową w Mostach. Ze sobą wziął siekierę, ciężką, z wielkim trzonkiem. Uderzył obuchem pracownicę poczty, kobieta cudem przeżyła. Doznała jednak rozległych i ciężkich obrażeń głowy. Bandzior roztrzaskał jej głowę na 8 cm w okolicy prawego ciemienia, na 6 cm wieloodłamowo połamał lewe ciemię tak, że kości czaszki wbiły się w głąb, uszkodzony został mózg, powstał krwiak, a za nim niedowłady prawej ręki. Adrian R. ukradł pieniądze, dokładnie 6 tys. 750 zl 37 gr. Zanim napadł na pocztę, miał na koncie inne przestępstwa. 28 października przywłaszczył iphone o wartości 2,1 tys. zł, kluczyków do samochodu skoda octawia o wartości 200 zł, szkoda na kwotę 2,3 tys. zł, 23 sierpnia 2016 roku przywłaszczył z niezamkniętego samochodu torebkę damską o wartości 120 zł, portfel i dokumenty. Okradziona osoba straciła 520 zł.
Przed sądem Adrian R. tłumaczył, że nie chciał zabić, tylko przestraszyć pracownicę poczty bo potrzebował pieniędzy na wynajem mieszkania. -Pracę straciłem, miałem mieć w grudniu załatwioną. Też nie miałem mieszkania. Zamieszkiwałem z teściową. Były z nią różne konflikty. Pracy nie było, pieniędzy nie było trochę. To była trudna sytuacja. Prace stracone, te wszystkie problemy, narzeczona poroniła w 2016 roku - mówi oskarżony podczas składania wyjaśnień.
Jak twierdzi, w dniu napadu za dużo wypił. Wziął siekierę i poszedł z nią na pocztę.- Poszedłem na tą pocztę i pokrzywdzona nie wiem, czy coś powiedziała, czy jak...nie wiem czy z tego strachu to zrobiłem. Każdego dnia żałuje, że tam poszedłem - mówił Adrian R.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?