18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi Jelenia Góra. Zapis debaty z uczniami i studentami. Czego brakuje im w mieście?

Alina Gierak
W redakcji Gazety Wrocławskiej dyskutowaliśmy z młodymi mieszkańcami o tym, czego brakuje im w mieście. Od lewej: Julia, Aneta,Agata, Magda, Piotr, Alina Gierak, Paweł Gluza
W redakcji Gazety Wrocławskiej dyskutowaliśmy z młodymi mieszkańcami o tym, czego brakuje im w mieście. Od lewej: Julia, Aneta,Agata, Magda, Piotr, Alina Gierak, Paweł Gluza rafał święcki
Młodzi Jelenia Góra. Do debaty o Jeleniej Górze zaprosiliśmy studentów i uczniów. Mówią o tym, czego brakuje młodym ludziom, dlaczego stąd wyjeżdżają i jak traktują ich urzędnicy. Czy zgadzacie się z ich zdaniem? Czekamy na wasze opinie.

Do rozmowy zaprosiliśmy Julię Zaborowską z klasy 1c2 I LO w Jeleniej Górze, studentki Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej : Anetę Sudak, Agatę Skindziul, Magdalenę Piróg, Pawła Gluzę, studenta Uniwersytetu Ekonomicznego w Jeleniej Górze oraz Piotra Barszczewskiego, studenta Politechniki Wrocławskiej.

Na spotkaniu uczniów w Liceum im. Stefana Żeromskiego padło, że w Jeleniej Górze nie ma autobusu nocnego i macie problem z powrotami z imprez. Czyżby nic innego Wam w mieście nie przeszkadzało?
Julia: My właśnie cały czas omawiamy ten temat i nie przestajemy szukać tych rzeczy, których nam brakuje.
Czyli jak byśmy mieli tak konkretnie powiedzieć, to o co by chodziło?
Julia: Lepsze sklepy, dyskoteki i ogólnie o to, żebyśmy mieli co robić w wolnym czasie. Musi być takie miejsce, z którego moglibyśmy się dowiedzieć o tych wydarzeniach, bo niby jest gazeta, ale kto ją czyta z młodych ludzi?
Miasto ma własny portal informacyjny z zapowiedziami. Jeśli nie wiecie o tym, to gdzieś jest jakiś błąd w przekazie?
Julia: Działa to na zasadzie, że jest coś fajnego i może bym poszła, ale jednak okazuje się, że to już dawno było.
Agata : Ja też rozmawiałam z kolegą z uczelni i on właśnie potwierdza to co mówi Julia, tzn. brakuje takich miejsc, w których młodzież mogłaby zaznać jakiejś rozrywki. Tylko, że tutaj Julia mówi o dyskotece, a on właśnie przeciwnie, mówi , że jest dużo dyskotek. Ale nie ma na przykład bilardu albo jakiejś kręgielni. I jeszcze podał ciekawy przykład w ramach wydarzeń kulturalnych. Parę lat wstecz były w mieście projekcje filmów pod chmurką. Gdzieś koło ratusza stał telebim, ale niestety teraz już czegoś takiego nie ma.
Paweł : Młodzi ludzie często mówią, że w Jeleniej Górze nic się nie dzieje, a tak naprawdę - gdyby tak sprawdzić w różnych częściach miasta – coś tam tam się robi, Zwłaszcza w centrum, bo na Zabobrzu mniej...
Aneta : To jest takie osiedle starszych ludzi.
Paweł: Tam właściwie jedynym ośrodkiem jest ODK, które robi dużo, ale nie ma takich możliwości, żeby sprostać potrzebom tej dzielnicy. Jest Muflon w Sobieszowie, jest Przystań Twórcza w Cieplicach. Jest sporo różnych muzeów w Jeleniej Górze. Są też takie rozrywki na wyższym poziomie, gdzie trzeba sporo za to zapłacić z perspektywy studenta albo licealisty. I tak naprawdę sporo się dzieje, tylko że chyba ta informacja skutecznie nie dociera. I jest jeszcze taki problem z mieszkańcami Jeleniej Góry, że oni są bardzo apatyczni, trudno ich w ogóle nakłonić, żeby cokolwiek zrobili.
Aneta : Też myślę, że to jest trochę po części wymówka, że tu się nic nie dzieje. Bo ja to np. zauważyłam wśród naszego rocznika, że wielu osobom się po prostu nie chce. No a po co mówić, że mi się nie chce, skoro można powiedzieć, że tu się nic nie dzieje.
Agata: Ja jestem ze Zgorzelca i jak przyjeżdżam do Jeleniej Góry , to uważam, że w tym mieście naprawdę jest co robić. Może po prostu mieszkańcy nie chcą z tego wszystkiego korzystać.
Zastanawialiście się jak nakłonić młodzież akademicką do aktywności? Brawo, że udało się wam wspólnie zrobić juwenalia.
Julia: Juwenalia były dobrym przykładem, bo chyba pierwszy raz wyszłam z domu o 21 i zobaczyłam, że na ulicach są ludzie.
Piotr : Apatia. To jest dla mnie świetne słowo na określenie Jeleniej Góry w tym momencie. Mieszkam tutaj od trzech lat i uważam, że trzeba spróbować przede wszystkim znaleźć ludzi z inicjatywą - tak jak nam się to udało zrobić przy juwenaliach. Należy spróbować zbudować jakiś produkt, coś co będzie można zaoferować młodzieży. Młodzież jest bardzo, przynajmniej studenci, bardzo wybredna. To nie są lata 80. Teraz naprawdę mamy w czym wybierać i przebierać. Ale nasze działania społeczno-charytatywno-studenckie zabija internet. Panuje przekonanie, że nie warto nic robić, skoro alternatywą jest siedzenie na kanapie. My na pewno chcielibyśmy trochę więcej inicjatywy, ale zobaczymy jak to będzie.
Czy pojawił się wśród was pomysł stworzenia klubu studenckiego, młodzieżowego takiego miejsca, gdzie moglibyście się regularnie spotykać?
Paweł:. Młodzi ludzie w Jeleniej Górze nie boją wyjść z działaniami i nie boją się odpowiedzialności.
Piotr: Próbowaliśmy rozkręcić lokal i też nie do końca to wyszło. Należałoby prostu pójść i spróbować. Ja wychodzę z założenia, że lepiej po prostu konkretnie coś zrobić, niż o tym mówić.
Co mogłoby rozruszać młodych?
Koncert Cleo? Przegląd filmów Smarzowskiego? Jakiego typu rozrywka sprawiłaby, że nagle wszyscy by mówili . O idziemy, super , że coś jest !

Paweł: Tak naprawdę często jest tak, że młodzi ludzie generalnie nie wiedzą za bardzo czego chcą. Parę lat temu robiliśmy takie debaty, na które zapraszaliśmy prezydenta miasta i ściągaliśmy ludzi, którzy wyjechali z Jeleniej Góry. Potem byliśmy wzywani do ratusza i nam mówiono, że było za ostro. A dlaczego nikt nie wpadł na pomysł, aby skorzystać z sugestii uczestników debaty, podtrzymywać z nimi kontakt.
Żeby oni byli takimi młodymi ambasadorami miasta?
Paweł: Tak. Ja bym wyłapywał takich liderów lokalnych i zapraszał ich. Tworzył bym coś na kształt takiej rady konsultacyjnej. Wczoraj rozmawiałem z kolegą, który jest przewodniczącym w takiej właśnie młodzieżowej radzie konsultacyjnej Poznania, które zrzesza takich lokalnych liderów. Spotykają się raz albo dwa razy w miesiącu z prezydentem miasta i dyskutują, co w mieście można zmienić .
Chcielibyście wprowadzić ten pomysł w Jeleniej Górze?
Paweł: Zwykle jest tak, że wydarzeń, w których powinni brać udział młodzi ludzie, nie konsultuje się z nimi. Juwenalia było sukcesem dlatego, ze troszeczkę oddano nam pałeczkę i powiedziano - wy wybieracie zespoły, które mają być, my sprawdzamy czy one mają wolne terminy. Wy robicie suporty i całą otoczkę itp.
Czyli należałoby dać wam więcej swobody, bo urzędnicy chcą decydować o wszystkim?
Aneta : Wydaje się , że jest to tak, że niby się coś tam o nas mówi, a i tak decydują o tym ludzie starsi, którzy generalnie nie wiedzą czego my chcemy. Doskonały przykład to przykład debaty w I LO, którą przejęli ludzie starsi i młodych po prostu zagadali.
Czy zgadzacie się z opinią, że młodzi wyjeżdżają z Jeleniej Góry i już do niej nie wracają.
Paweł: Dużo osób stąd wyjeżdża, bo mówią, że we Wrocławiu jest więcej szans, jest tam łatwiej dostać pracę. Ale ja świadomie wybrałem Jelenią Górę, bo tutaj jest trochę inaczej. Tutaj się realizuję w pełni, mam większy wpływa na to, co się dzieje w mieście. Jak bym wyjechał do Wrocławia czy innego dużego miasta, byłbym trybikiem w dużej maszynie.
Aneta: Tak, tu jest łatwiej się wybić, zaistnieć w ogóle. Łatwiej cokolwiek zacząć.
Paweł: Tutaj mam swoje stowarzyszenie, działam, pracuję, studiuję na dwóch kierunkach, robię masę rzeczy. Trzeba mówić o tych korzyściach, które są w Jeleniej Gorze, a miasto słabo o tych korzyściach mówi. Tutaj zupełnie inaczej się żyje. Jak się patrzy przez okno. Ja mam, np. widok na Śnieżkę ze swojego mieszkania. We Wrocławiu ma się widok na Skay Tower. Więc jest to kwestia wyboru.
Julia: Ja mam podobne doświadczenia, bo ja pięć lat temu przeprowadziłam się z Warszawy. Moi rodzice chcieli zmienić tryb życia. Ja jeżdżę do Warszawy na wakacje do przyjaciół i szczerze mówiąc, gdy wracam tutaj jestem zadowolona.
To nie jest źle, że wyjeżdżacie. Problemem jest, że nie wracacie, albo że wraca Was tak mało.
Paweł: Jak ktoś ma ambicję, żeby mieszkać sobie w Nowym Jorku, to ma do tego pełne prawo. Jeśli tam będzie się realizował, to fenomenalnie. Problem jest taki, że Jelenia Góra jest miastem, które nie jest atrakcyjne dla osób z zewnątrz. Brakuje zbudowania konkretnej marki.
Piotr: Wydaje mi się, że można spróbować zadbać o szerzenie zrozumienia pewnych kwestii w momencie, kiedy maturzyści decydują: zostać w Jeleniej Górze czy może pojechać gdzieś indziej.
Agata: Myślę, że byłoby potrzebne wsparcie zdolnych studentów przez samorząd. Może nagrody albo stypendia.
Piotr: Wydaje mi się, że do ludzi młodych trzeba przemawiać konkretami. A takim świetnym argumentem byłaby możliwość organizacji jakiejś debaty z prezydentem lub z osobami, które coś osiągnęły w Jeleniej Górze. Np. adwokatem mógł ktoś zostać we Wrocławiu, ale przyjechał do Jeleniej Góry, znalazł pomysł na siebie, bo we współczesnym świecie trzeba mieć na siebie pomysł i postawić sobie w życiu cel.

Jakie mielibyście pomysły na Jelenią Górę? Turystyka nigdy nie będzie tym, co sprawi ,że ludzie przyjadą mieszkać do Jeleniej Góry. Nie ma się co oszukiwać - musi być coś jeszcze. Brakuje mi trochę zwariowanego pomysłu typu typu Zróbmy Dolinę Krzemową w Jeleniej Górze. Myślę o czymś takim zwariowanym, o czym wy młodzi możecie sobie spokojnie powiedzieć, bo nikt was nie wyśmieje, ale takie marzenia mogą być inspiracją

Paweł: Myślę o wyborach samorządowych. Od kilku lat te wybory obserwuję i nie ma takiego pomysłu na Jelenią Górę, rzeczywiście nikt nie oferuje kompleksowego rozwiązania.
Pójdziecie zagłosować na wybory?
Aneta : Ja pójdę.
Julia: Ja za rok dopiero.
Paweł: Ja startuję w wyborach , ale nie na prezydenta.
Agata . W Zgorzelcu jest taka młodzieżowa rada miasta, która tam obraduje z burmistrzem.
U nas tez chyba jest?
Paweł: Były dwie. Ciekawe jest to, ze w tej radzie przez dwie kadencje nie przekazano żadnego dokumentu do zaopiniowania i tak właściwie byli bo byli.
Julia: Nic z tego nie wynikało w sumie…

Czyli po prostu organ powołany, bo powołany, na zasadzie, w innych miastach jest, to wypada, żeby u nas też było. A na przykład w czym byście chcieli, żeby zasięgnęli waszej opinii? Np. przebudowa ulic, ścieżek rowerowych, podwyżkach dla ludzi kultury?

Paweł: Gdy młodych ludzi się pyta, co by chcieli, to odpowiadają: koncert. Skoro są pieniądze na koncerty, to czemu nikt ich nie pyta: kogo zaprosić, jaki zespół zaprosić. Przypomniała mi się organizacja Juwenaliów , gdy od strony Dami była propozycja zaproszenia Blue Cafe
Aneta: Tak jak Lady Pank w zeszłym roku, na przykład.
Paweł: I my ich namawialiśmy, tłumaczyliśmy im, ze Blue Cafe to jest fajny koncert, ale nie dla tej grupy wiekowej.
Aneta : Ale to właśnie Juwenalia pokazały m.in. ile w mieście jest studentów. Przecież jak był ten pierwszy dzień, kiedy był Donatan i Cleo, to mimo ze ja tu mieszkam i wiem, że istnieje Politechnika, Uniwersytet i KPSW, to wreszcie zobaczyłam, że ktoś tu studiuje.

O co byście chcieli, żeby was miasto jeszcze pytało?

Paweł: Znaczy wszystkie tematy, które bezpośrednio dotyczą młodych ludzi, kwestia profilów w szkołach często są takie tematy. Ścieżki rowerowe myślę, że jak najbardziej też – gdzie one powinny przebiegać , jak powinny przebiegać . Mieliśmy kiedyś taką debatę w gimnazjum nr 4, gdzie pojawiły się fenomenalne rozwiązania na naprawdę przyzwoitym poziomie.
Ale one poza tę debatę w szkole nie wyszły dalej…

Paweł: Nie wyszły, nikt się tym więcej nie interesował, mimo tego że tam był przewodniczący rady i radni, był wiceprezes MZK i były tam rozwiązania, naprawdę fajne, np. dzień bez samochodu czy inne pomysły, które można było przeprowadzić w Jeleniej Górze. To jest wszystko spisane, ja gdzieś to mam, to jest to odkopania i wyszukania. Także tematów jest naprawdę dużo , ludzie mają fajne pomysły tylko trzeba ich dopuścić, dać możliwość…
Tak, tym bardziej, że jeżdżą po świecie, bardziej niż starsi i chyba przywożą też z tego świata jakieś doświadczenia.
Paweł: Jak tak jeżdżą to widzą, są bardziej kreatywni.
Aneta. Dobrym pomysłem jest, aby organizować spotkania w poszczególnych szkołach i pytać ich – może na zasadzie ankiet - i porównać po prostu, jakie pomysły się pojawiły i ile razy.

Julia: Mieliśmy taki pomysł, po tym naszym projekcie. Pierwszym etapem były właśnie te ankiety w których pytaliśmy ludzi po ulicy, w szkołach. Drugi etap, ale to już w przyszłym roku po wakacjach, chcemy przeprowadzić takie debaty w szkołach i jakby może nie szukać pomysłów, ale zachęcić ludzi do tego, żeby tych młodych licealistów przekonać, że to oni maja ten głos, aby powiedzieli czego chcą, bo jeżeli nie powiedzą, to nic z tego nie będzie.
To też tak jak Piotrek mówi. Trzeba znaleźć liderów. Osoby dumne, że są z tego miasta i będą znajdować plusy. Narzekanie jest modne,

Piotr: Można na to spojrzeć tez troszeczkę z ich punktu widzenia, bo np. dlaczego dany radny czy dana osoba pracująca przez osiem godzin, zarabia pieniądze na swoje rodziny, na to żeby żyć, funkcjonować, opłacić rachunki itd. miałaby poświęcać dodatkowo swój czas na sprawy młodych, nie dostając za to żadnej gratyfikacji? Może warto poświecić trochę pieniędzy, które funkcjonują w tym całym naszym obiegu publicznym dla takiej osoby. Niech ona ma ta motywację, żeby to robić.
Pełnomocnik prezydenta ds. młodzieży ?
Piotr: No może coś takiego nawet.
Paweł: Marszałek województwa ma takiego pomocnika ds. młodzieży.

Z młodymi mieszkańcami Jeleniej Góry rozmawiała Alina Gierak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto