Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Margonina zagrała w serialu Linia Życia

Bożena Wolska
Weronika wygrała udział w serialu w czasie margonińskiego festiwalu Wiatrakalia.
Weronika wygrała udział w serialu w czasie margonińskiego festiwalu Wiatrakalia. B. Wolska
Weronikę Kreskowiak z Margonina będzie można zobaczyć w jednym odcinku serialu "Linia życia". Dziewczyna wygrała pobyt na planie w czasie zlotu aktorów.

Weronika ma 16 lat i marzy o karierze aktorskiej. Dlatego też występ w serialu "Linia życia" uznała za dar od niebios. I choć przyznaje, że miała większe oczekiwania, to nie żałuje, bo było to zupełnie nowe doświadczenie.

A wszystko zaczęło się - można powiedzieć - od margonińskich Wiatrakalii. Wówczas to odbył się zlot aktorów serialu i w czasie tej imprezy przewidziano specjalną nagrodę dla widzów.

Czytaj także: Margonin - Druga skocznia na jeziorze już zamontowana! [ZDJĘCIA]

Aktorzy rozdawali tort na tackach, a jedna z nich była oznaczona napisem "Linia życia, jestem aktorem". Ta tacka wpadła w ręce 13-letniego Norberta Kreskowiaka z Margonina. Ponieważ chłopaka aktorstwo w ogóle nie pociąga i wolałby wygrać na przykład rower, to oddał swoją nagrodę siostrze Weronice. I właśnie ona miała okazję spróbować swoich sił jako aktorka, a właściwie statystka.

O swoim udziale w serialu, Weronika opowiada tak:
- Przedstawiciele producentów jeszcze w Margoninie wzięli od mojego brata telefon i zadzwonili do nas w lipcu. Otrzymałam zaproszenie do udziału w nagraniu 27 lipca. Powiedziano mi także, abym była dzień wcześniej, żebym nie przychodziła na plan prosto z podróży. Mogłam wziąć jedną osobę towarzyszącą, więc pojechałam z mamą. Zostałyśmy zakwaterowane w hotelu, a następnego dnia po śniadaniu, miałyśmy być na planie. Akurat kręcono sceny w restauracji.

W "Linii życia" Weronice wyznaczono rolę bardzo skromną. Okazało się jednak, że nawet drobna rola statysty wymaga czasu - dziewczyna na planie spędziła w sumie 8 godzin.

- Reżyser rozmawiał z aktorami, tłumaczył czego oczekuje, a gdy coś było nie po jego myśli, trzeba było sceny powtarzać - opowiada Weronika. - I tak wszystko się ciągnęło. Zbigniew Suszyński, który grał właściciela restauracji, powiedział nam, że aktor musi być bardzo cierpliwy.

Więcej w piątkowym wydaniu "Chodzieżanina".

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto