Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martyna jest stworzona do życia na desce. Jej żywioł to woda [ZDJĘCIE]

Bożena Wolska
Arch. Martyny Andrzejczak
Martyna Andrzejczak z Margonina trenuje wakeboard i wakeskate w miejscowym klubie Margo9. Właśnie po raz czwarty została Mistrzynią Polski.

Martyna Andrzejczak już trzy razy sięgała po Mistrzostwo Polski w swojej kategorii. Teraz startowała w kategorii open i dlatego ten krążek jest dla niej wyjątkowy. Zawody odbywały się na jej ulubionym wakeparku w Polsce, czyli wake zone stawiki w Sosnowcu.

W tym roku miała też marzenie, aby wystartować w Mistrzostwach Świata. Niestety, pandemia pokrzyżowała plany wszystkich sportowców. Na szczęście Mistrzostwa Świata w Tajlandii przełożono na luty i dziewczyna ma nadzieje, że tym razem wyjazd dojdzie do skutku.

Przypadkowe spotkanie

Przygoda nastoletniej Martyny ze sportami wodnymi rozpoczęła się w 2013 roku. Jak się okazuje, przypadkowe znajomości czasem owocują na długie lata. Tak też było i w tym przypadku.

- Byłam na weselu mojego wujka. Tam spotkałam mojego obecnego menadżera Arkadiusza Helsnera. To on po raz pierwszy zaprosił mnie na wyciąg - powiedziała nam nastolatka.

Jak przyznaje, wcześniej nie za bardzo w ogóle interesowała się sportem. - Trochę biegałam, tata trochę uczył mnie akrobatyki. Ale takim moim atrybutem odkąd pamiętam była deskorolka - wyjaśnia dalej dziewczyna, która na spotkanie z nami przyszła z deską pod pachą.

Jak mówi, to właśnie wakeboard i wakeskate skradły jej serce. Na czym polegają obie te dyscypliny?

Wakeboard to sport wodny polegający na tym, że człowiek zakłada na nogi specjalną deskę, a w dłoniach trzyma linę, która jest ciągnięta najczęściej przez motorówkę lub specjalny wyciąg. Martyna woli wyciąg. Na trasie przejazdu umieszcza się różne przeszkody, które sportowiec pokonuje.

W przeciwieństwie do wakeboardu, w wakeskate jeździec nie jest w żaden sposób związany z deską, podobnie jak deskorolka, od której pochodzi nazwa.

Czy te sporty są dla każdego? Dziewczyna twierdzi, że każdy może spróbować. - Oczywiście to duża dawka adrenaliny. Zawodnik porusza się na wodzie z prędkością około 30 kilometrów na godzinę. Ale widziałam na wyciągu ludzi z różnymi predyspozycjami, którzy sobie radzili - mówi.

Martyna ma to szczęście, że wyciąg, na którym może trenować znajduje się w jej rodzinnym Margoninie. Raz w roku ma możliwość także treningu w Egipcie.

Martyna, jak się szybko okazało, ma talent. - Po dwóch miesiącach treningów wystartowałam w pierwszych Mistrzostwach Polski i zajęłam drugie miejsce. Wówczas zapragnęłam trenować więcej i sięgnąć po mistrzostwo - opowiada.

Zobacz także: W niedzielę odbędzie się Chodzieska Zadyszka

Wydatki, wydatki...

- Oczywiście wszystko wiąże się z dużymi wydatkami. Na szczęście rodzice pomagają mi w realizacji swojej pasji i finansują moje wyjazdy na mistrzostwa. Sprzęt natomiast ufundował mi sponsor. Ciągle szukam firm, które chciałby zostać moim sponsorem i pomagać mi w zdobywaniu kolejnych trofeów - podsumowuje sportsmenka.

Ostatnio z inicjatywy margonińskiego PSL, poseł Krzysztof Paszczyk wystąpił do Ministerstwa Sportu o przyznanie jej stypendium.

- Jestem bardzo wdzięczna za to, że poseł wystąpił o to stypendium. Ten sport bowiem nie należy do najtańszych. Sam sprzęt profesjonalny kosztuje około 5 tys. zł. Na szczęście na sprzęt mam sponsorów, trochę gorszą sprawą są wyjazdy. Ponieważ w sezonie mam około czterech wyjazdów w miesiącu, a wiadomo nocleg, jedzenie, dojazd oraz wyciąg kosztuje. Ale dodam, że jeśli chodzi o uprawianiu tego sportu nieprofesjonalnie, naprzykład na wyciągu w Margoninie, to ten sport nie odstaje cenowo bardzo od reszty - wyjaśnia Martyna.

Margoniński wyciąg, jak mówi, z powodu braku inwestycji odstaje od reszty wakeparków w Polsce. Dlatego przynajmniej kilka razy w sezonie Martyna musi potrenować na wyjeździe. W tym roku z powodu wirusa spędziła większość czasu w Margoninie, ale odwiedziła też dwa wakeparki na Litwie, wake zone stawiki w Sosnowcu, Cwc koło Łodzi oraz rueda Januszkowice.

Kiedy zaczynała trenować w klubie Margo9 była spora grupa zawodników trenujących profesjonalnie.

- Teraz ta liczba się znacznie zmniejszyła natomiast jest dużo „zajawkowiczów”, którzy przyjeżdżają do Margonina popływać i spędzić fajnie czas. Natomiast bardziej profesjonalnie wakeboard w Margoninie trenuję chyba tylko ja i Kuba Kado - mówi. Obecnie uczy się w Technikum Fotograficznym w Wągrowcu, gdyż fotografia to jej druga pasja. Marzy, aby w przyszłości fotografować imprezy sportowe.
(Współpraca Monika Dziuma)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto