Początek maja, jak wiemy, bywa dość kapryśny, a jednak nad organizatorami koncertu i jego uczestnikami czuwały siły nadprzyrodzone. Pogoda bowiem dopisała, a wieczór był niesłychanie ciepły – zupełnie jak w lipcu. Ceny biletów były dość mocno zróżnicowane – najtańsze, dla mieszkańców miasta i gminy Margonin, kosztowały 10 złotych, najdroższe – w dniu koncertu – 40 zł.
Widzowie nie zawiedli, na plaży może było trochę miejsca nad samą wodą. Wśród uczestników był m.in. burmistrz Margonina Leszek Łochowicz, przewodniczący Rady Powiatu Waldemar Straczycki, radna powiatowa Jolanta Cieślik.
Przed wejściem na plażę ochroniarze sprawdzali torby, nie można było wnosić na koncert alkoholu. Alkohol był więc spożywany pod parasolami ustawionymi pomiędzy kasą biletową a bramką. Spora grupa osób właśnie tam pozostała decydując się na słuchanie, a nie oglądanie zespołu.
Gwiazda wieczoru była punktualna, koncert rozpoczął się 10 minut po godzinie 20. Do Grzegorza Markowskiego przyłączali się fani, którzy najchętniej śpiewali nieśmiertelną „Ewkę”, czy też „Autobiografię”. Trzeba przyznać, że zespół jak na 30-latka scenicznego spisywał się całkiem nieźle. Po koncercie można było usłyszeć jednak różne głosy na temat wrażeń:od zachwytu, po krytykę. Najwięcej uwag dotyczyła braku kontaktu z publicznością. Bo choć Markowski powiedział parę razy – może ze trzy – że publiczność jest wspaniała i że cieszy się, że tutaj jest. To nie nawiązywał z nią zbyt bliskiej relacji, nie zachęcał szczególnie do wspólnej zabawy i śpiewania. Koncert zakończył się dokładnie po godzinie, później były jeszcze tylko dwa bisy i wszyscy się rozeszli, a gwiazda odjechała.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
