Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej "Leśny" Leśniewicz chciałby kiedyś wrócić na bramkę Kłosa Budzyń

Piotr Ślęzak
Piotr Ślęzak
Arch. M. Leśniewicz.
Maciej Leśny Leśniewicz już jako piętnastolatek zadebiutował w seniorach Kłosa Budzyń. Teraz pracuje za granicą, ale liczy, że jeszcze kiedyś wróci na bramkę w ukochanym klubie

Maciej "Leśny" Leśniewicz już jako piętnastolatek zadebiutował w seniorach Kłosa Budzyń i od tego momentu został bramkarzem pierwszej drużyny. Opowiedział nam o sobie.

Zacząłem grać w piłkę od 13 roku życia w Budzyniu jako trampkarz. Zaczęło się od treningów, które prowadził Darek Walkowiak. Później zacząłem częściej chodzić i grać, aż w końcu w wieku 15 lat miałem swój debiut w seniorskiej drużynie i już tam zostałem. Od tego momentu grałem w juniorach i seniorach jednocześnie, dwa mecze z rzędu, ponieważ bramkarz może grać dwa mecze, a nie tak jak zawodnik z pola - jeden.

Po dobrym rozegranym sezonie w Budzyniu klub zgodził się, bym sprawdził się w innej lidze. Wtedy zostałem wypożyczony do Iskry Szydłowo, gdzie byłem bramkarzem rezerwowym. Wtedy miałem kilka szans na pokazanie się, miałem okazję trenować z naprawdę dobrymi zawodnikami i miałem przyjemność trenować pod okiem Piotra Sochackiego. Po zakończonym sezonie była możliwość zostania na dłużej w klubie, lecz niestety kluby nie doszły do porozumienia i wróciłem do Budzynia.

Chciałbym podziękować po pierwsze panu Darkowi, który zabrał mnie pierwszy raz na trening i stwierdził "Ty będziesz stać na bramce" i tak zostało, przyjacielowi Kubie Walkowiakowi, od którego to wszystko się zaczęło, który nigdy mi nie odpuszczał. Do dziś mi wypomina, że gdybym tylko chciał, gdybym tylko trenował, to bym na pewno osiągnął dużo więcej w sporcie. Chciałbym podziękować też wszystkim, z którymi grałem w drużynie z Budzynia jak i drużynie z Szydłowa. Jedna jak i druga drużyna była dla mnie jak rodzina. Wszystkim kierownikom, trenerom, zarządowi klubu. Bo tak naprawdę gdyby nie oni, nie byłoby możliwości "kopania i łapania piłki"

W lutym wyjechałem za granicę, aktualnie pracuję w Holandii i prawdopodobnie zostanę tutaj na dłużej, a co dalej z piłką nożną? Nie wiem. Nie jestem w stanie powiedzieć.

Przed wyjazdem za granicę zacząłem trenować Boks w Chodzieży "UKS BOKS CHODZIEŻ" u trenera Przemka Słowińskiego, dodatkowo za pozwoleniem klubu zacząłem również trenować w Czerwonym Smoku w Wągrowcu i tam trenowałem do lutego tego roku.

Teraz poza pracą w Holandii, trenuje właśnie tutaj i piłkę i boks. Dokładnie nie wiem, kiedy wrócę, ale mam nadzieję, że kiedyś na pewno do mojego ukochanego klubu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto