Lipiny. Społeczny komitet organizuje protest przeciw zakładowi produkcji olejów z tworzyw sztucznych

Od prawie miesiąca w gminie Margonin organizowany jest protest przeciw budowie zakładu produkcji olejów z tworzyw sztucznych, który ma powstać w Lipinach. Inwestorem jest firma HetmanEco 11, która twierdzi, że inwestycja zmniejszy problem składowania odpadów z tworzyw sztucznych.

Mieszkańcy, sprzeciwiający się inwestycji w Lipinach, założyli społeczny komitet protestacyjny i złożyli w urzędzie gminy pismo z 709 podpisami. Jako powód protestu wskazują obawy o środowisko i o własne zdrowie.

Monika Bereta i Tomasz Kaczuba, którzy zaangażowali się w akcję zbierania podpisów, mówią, że firma ma powstać ok. 40 m od rzeczki Margoninki, przy ścieżce rowerowej do Lipin. To nie jest - jak przekonują - dobra lokalizacja dla tego rodzaju działalności. - Nasza gmina szczyci się walorami turystycznymi. Tego typu zakład nijak z tym nie koresponduje, nie mówiąc już o tym, jak będzie wpływał na zdrowie i życie mieszkańców - mówią.

Członkowie komitetu podkreślają, że gdyby nie nagłośnili sprawy, większość mieszkańców o niczym by nie wiedziała. Wniosek inwestora o wydanie decyzji środowiskowej i inne związane z tym dokumenty zostały wprawdzie zamieszczone w Biuletynie Informacji Publicznej, ale - jak mówi Monika Bereta - mało kto tam zagląda.

- Dopiero po naszej akcji inwestor wystosował list do mieszkańców, który rozdano radnym i sołtysom na spotkaniu w urzędzie. Określa nas w nim mianem „anonimowej grupy”, mimo że podpisaliśmy się pod protestem swoimi nazwiskami - dodaje.

Burmistrz Janusz Piechocki nie kryje oburzenia działaniami komitetu. Zarzuca jego członkom, że cała akcja to element ich kampanii wyborczej.

- Jeśli odstraszą inwestora, będzie to jedynie ze szkodą dla gminy. Na razie mamy dochody z farmy wiatrowej, ale za kilkanaście lat wiatraków może już nie być. Co wtedy? - pyta.

Janusz Kwiecień, prezes firmy HetmanEco 11, mówi natomiast, że obawy o środowisko są bezpodstawne, bo zakład nie będzie go zanieczyszczał. Nie będzie też uciążliwy dla otoczenia bardziej, niż jakakolwiek inna działalność gospodarcza. - To nieprawda, że powstanie tam spalarnia śmieci, sortownia czy składowisko odpadów. Nie jest też prawdą, że będzie się tam odbywać całodobowy ruch TIR-ów, ani że przetwarzane lub unieszkodliwiane będą odpady niebezpieczne - zapewnia.

Cały proces ma się odbywać w obiegu zamkniętym. Chodzi o podgrzanie tworzyw (głównie opakowań i folii) do wysokiej temperatury w specjalnym reaktorze, dzięki czemu powstanie syngaz (zbliżony właściwościami do gazu ziemnego), olej i sadza. Syngaz będzie wykorzystywany w procesie produkcji, a olej i sadza - sprzedawane na zewnątrz. Zakład nie będzie dymił, wytwarzał ścieków przemysłowych ani gromadził więcej tworzyw, niż może przetworzyć na bieżąco.

- Mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd. Tekst protestu w momencie upublicznienia był anonimowy i zawiera dużo nieprawdy o inwestycji - mówi Janusz Kwiecień i rozważa kroki prawne.

Monika Bereta i Tomasz Kaczuba zapewniają, że się tego nie boją i że nie złożą broni.
- Nie chodzi o wybory, tylko o nasze wspólne dobro i o to, by decyzja nie zapadła za plecami mieszkańców - tłumaczą.

***