Swobodne, dowcipne, ale chwilami - także poważne i uduchowione. Tych wszystkich obliczy Krzysztofa Krawczyka można było doświadczyć podczas jego sobotniego koncertu z okazji Dni Budzynia.
Występ na scenie przed Gminnym Ośrodkiem Kultury trwał ok. godziny i w tym czasie artyście udało się dosłownie porwać publiczność do tańca takimi hitami, jak „Ostatni raz zatańczysz ze mną”, "Jak minął dzień", „Mój Przyjacielu” czy "Parostatek". Bywało też jednak refleksyjnie i nostalgicznie - na przykład wtedy, gdy wokalista zadedykował występującej wraz z nim żonie piosenkę "Bo jesteś ty" lub gdy wykonywał swój przebój z lat 90. "Gdy nam śpiewał Elvis Presley".
Podczas koncertu nie brakowało humorystycznych akcentów - Krawczyk sypał zabawnymi powiedzonkami i anegdotami, a nawet żartował z własnego wieku, określając siebie mianem "dziadka". Mówił, że budzynianom należą się głębokie ukłony - bo to właśnie dzięki widzom, którzy przychodzą na jego koncerty, nikt w jego rodzinie nie był nigdy głodny.
Na scenie wspominał też o Bogu i o zmarłym niedawno ojcu Janie Górze, pomysłodawcy Ogólnopolskich Spotkań Młodzieży na Polach Lednickich. Kiedy śpiewał pieśń "Abba Ojcze", do której słowa napisał właśnie o. Jan Góra, stojący pod sceną mieszkańcy na jego prośbę chwycili się za ręce.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?