Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryształy w czasach PRL robiły furorę, a i dzisiaj sporo osób je lubi

Hanna Heimann
Kryształy Ewy Altman
Kryształy Ewy Altman Hanna Heimann
W latach 70 i 80 robiły w Polsce prawdziwą furorę. Traktowane z wielkim szacunkiem i estymą trafiały zarówno pod dachy pokryty strzechą, jak i do wytwornych willi. Były często dominującym prezentem ślubnym. Odrobina luksusu na którą stać było przysłowiowego Kowalskiego.

Czym były, skąd się wzięły i jak trafiły do nas kryształy?
Początków można doszukiwać się już w XVII wieku w Anglii. To tu metodą prób i błędów stworzono coś wyjątkowego, Do zwyczajnego szkła dodano tlenek ołowiu i tak oto uzyskano materiał ciężki, lśniący a jednocześnie miękki – podatny na grawerowanie. To właśnie te ręcznie tworzone wzorki nadały nudnemu szkłu nowe życie i niepowtarzalną jakość. Szkło kryształowe to także dźwięk. A jakże. Trącone dłonią czy palcem wydaje odgłos podobny do dźwięku filigranowego dzwoneczka, ponadto grawer oglądany w promykach słońca to prawdziwa uczta dla oczu.
Jeśli chodzi o produkcję tej niepowtarzalnej materii - w pierwszej kolejności powstaje surowiec, który jest ręcznie dmuchany i formowany w hucie przez hutników. Następnie wyroby kryształowe trafiają do szlifierni, gdzie są ręcznie zdobione, co dzisiaj jest już bardzo rzadką sztuką. W XVIII wieku w Polsce król August II Sas nakazał budowę pierwszej huty szkła, która specjalizowała się właśnie w produkcji kryształów. W ślad za tą królewską manufakturą poszły prywatne inicjatywy, które prześcigały się w tworzeniu kunsztownych dekoracji.
Z tego typu szkła robiono nie tylko wazony, flakony, szklanki i karafki, ale też na przykład piękne żyrandole, a z czasem także zwierciadła.

Kryształy w naszych domach
Dziś ich popularność zdecydowanie zmalała, choć tu i ówdzie można spotkać kolekcjonerów tejże materii, a na portalach aukcyjnych wyroby z „kryształu” osiągają dość wysokie ceny. Podążając za wybraną tematyką postanowiłam zajrzeć do szaf i witryn moich znajomych, by sprawdzić czy uchował się w nich jakiś „kryształ”. Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy odkryłam bogate kolekcje tego niepowtarzalnego szkła.

- Posiadam spore zapasy kryształowych pamiątek po mojej cudownej teściowej. Nie mogłabym ich wyrzucić. To pamiątka po bliskiej mi osobie – mówi Małgorzata Banach z Piły.

W domu Ewy Altman kryształy dzielą się na te po rodzicach oraz własne. Zarówno te jak i tamte zajmują honorowe miejsce w domu mojej rozmówczyni.
- To szkło które łączy dwa pokolenia, zostanie z nami tak długo jak się da – mówi pani Ewa.

Piotr Orzeł pokazując swoją kolekcję zaznaczył, że to prezenty ślubne sprzed równych 40 lat.

W szkle kryształowym odbijają się pięknie promienie słoneczne. Moi znajomi dodają. że jeżeli popatrzy się na nie nieco dłużej, to można ujrzeć swoich bliskich, zajrzeć w głąb historii swej rodziny, zanurkować gdzieś w przeszłość. Ot, taka magia kryształów.

W LATACH 70. CHODZIESKA PORCELANA BYŁA POTEGĄ!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto