Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

II wojna światowa w Chodzieży: Jak wyglądał u nas 1 września 1939 roku?

Anna Karbowniczak
Anna Karbowniczak
W samej Chodzieży nie było walk, a oddziały Wehrmachtu zajęły miasto dopiero 4 września 1939 roku przed południem. Na wieść o wybuchu wojny natychmiast ruszyła jednak powszechna ewakuacja, a na podwórzu starostwa zaczęto palić dokumenty

Godzina 4.45, 1 września 1939 roku: z dział pancernika Schleswig Holstein wylatują pierwsze pociski artyleryjskie kalibru 280 mm i eksplodują na terenie polskiej składnicy tranzytowej na Westerplatte. Rozpoczyna się II wojna światowa.

Na ziemi chodzieskiej działania wojenne rozpoczęły się 1 września krótko po godzinie 1 w nocy. „Wówczas to ciszę nocną przerwał wybuch pocisku artyleryjskiego nieopodal Zelgniewa. Strzał armatni oddany z terenu Rzeszy był najprawdopodobniej sygnałem dla dywersantów” - piszą w książce „Dzieje Chodzieży” Marian Kaczmarek i Zenon Szymankiewicz.

Przygotowania do wojny rozpoczęły się oczywiście dużo wcześniej. Jak można przeczytać w „Dziejach Chodzieży”, około 200 mieszkańców zostało powołanych do ćwiczeń w ramach oddziałów obrony narodowej, które zaczęto organizować w Wielkopolsce od kwietnia 1939 roku. W lipcu w Chodzieży przystąpiono do organizowania miejskich oddziałów obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej, na czele których stanął burmistrz Tadeusz Koppe. Ludności podano zasady alarmów i nakazano przygotowanie schronów oraz kopanie rowów odłamkowych. W działania wciągnięte zostało również chodzieskie harcerstwo.

W trakcie tych przygotowań dochodziły do Chodzieży niepokojące informacje o poczynaniach niemieckich. „Ze wzgórz otaczających Ujście widoczne były budowane po stronie niemieckiej linie okopów, wzmocnione zasiekami. Niemcy organizowali manewry nocne, ćwicząc podwożenie oddziałów wojskowych do samej granicy” - piszą M. Kaczmarek i Zenon Szymankiewicz.

Warto podkreślić, że powiat chodzieski był w tamtym czasie oddalony od granicy o zaledwie 17 kilometrów.

„Wśród polskiej ludności panowała jednak wiara w siłę wojska polskiego i znaczenie sojuszów. Jednocześnie jednak mieszkańcy Chodzieży nie zdawali sobie sprawy z faktu, iż sztab główny wojska polskiego nie przewidywał obrony Wielkopolski, która w szerokim zakresie miała być objęta akcją ewakuacyjną. Chodzież znajdowała się w drugiej strefie wycofania, co pociągało za sobą ewakuację administracji, pracowników państwowych (nauczyciele, kolejarze itd.) oraz ich rodzin - dodają Marian Kaczmarek i Zenon Szymankiewicz.

Koniec wolności

Atak dywersantów hitlerowskich nastąpił od strony wsi Jeziorki, Brodna i Zelgniewo. Do obrony narodowej w Chodzieży wiadomości na ten temat dotarły jednak z pewnym opóźnieniem.

Na podwórzu starostwa od razu przystąpiono do palenia akt. W rejonie Milcza Polacy podpalili most kolejowy, ale nie udało się im go wysadzić, co wykorzystali Niemcy.

Oddziały brygady „Netze” wkroczyły na teren powiatu około godziny 4 nad ranem. Utrzymuje się, że już wówczas zajęte zostały Kaczory.

Rozpoczęte działania wojenne skutkowały wycofaniem się z Chodzieży obrony narodowej, policji i straży pożarnej. Żołnierze wysadzili mosty w okolicy miasta, przy czym wiadukt koło „wodociągów” został jedynie uszkodzony. Zniszczona została sieć telekomunikacyjna.

„1 września w godzinach popołudniowych mimo braku bezpośredniego zagrożenia (...) Chodzież pozbawiona polskich władz znalazła się na terenie opuszczonym przez oddziały polskie” - czytamy w „Dziejach Chodzieży”.

Bojówki hitlerowskie wtargnęły do miasta 3 września ok. godz. 10. Następnego dnia po godz. 11 do Chodzieży wkroczyły oddziały Wehrmahtu.

Tragiczne losy policjantów

- Wojna! Uciekać, uciekać, wojna, wojna!... Drogą prowadzącą do naszego domu biegł zdenerwowany Kazimierz, chłopak zajmujący się u nas końmi. Stałam na podwórku i zastanawiałam się, co to jest wojna i dlaczego mamy uciekać? Za chwilę z Budzynia przyjechał na rowerze Tatuś i potwierdził, że musimy zostawić nasz dom i wyjechać - tak wspomina tamte chwile pochodząca z Brzekińca Maria Konopka (z domu Grzeczka), która kilka lat temu wydała książkę z wojennymi wspomnieniami. Zaczęła je przelewać na papier w wieku 80 lat.

W chodzieskim „muzeum” nie ma eksponatów, związanych z samym momentem wybuchu wojny.

- Nie mamy pamiątek po oddziale obrony narodowej ani dokumentów związanych konkretnie z datą 1 września, bo w Chodzieży nie toczyły się walki - mówi Tadeusz Matraszek z Działu Historii i Tradycji w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

W zbiorach znajdują się za to eksponaty związane z okresem okupacji - a wśród nich afisz z wyrokiem na policjantów z powiatu chodzieskiego, zamordowanych przez Niemców w 1941 roku. Historia ta jest bardzo dramatyczna i sięga początku wojny.

W nocy z 30 na 31 sierpnia 1939 r. władze polskie internowały aktywistów narodowości niemieckiej z trzech powiatów przygranicznych: chodzieskiego, czarnkowskiego i obornickiego. W sumie internowano 672 osoby, z których 26 zginęło w czasie konwoju do Berezy Kartuskiej, głównie za sprawą działania niemieckiego lotnictwa i Wermachtu.

Część konwojowanych złożyła skargi na policjantów-konwojentów do niemieckich władz okupacyjnych. Zarzucono im, iż rzekomo dopuścili się przestępstw wobec konwojowanych osób.

Gestapo ustaliło personalia wszystkich policjantów-konwojentów. Osoby te aresztowano i po przeprowadzonym śledztwie wytoczono im proces przed hitlerowskim sądem specjalnym w Poznaniu. 4 września 1941 r. sąd skazał 18 policjantów na karę śmierci przez zgilotynowanie w więzieniu przy ulicy Młyńskiej w Poznaniu. Proces trwał zaledwie 1 dzień. Wyrok wykonano 17 i 18 września 1941 roku.

W Chodzieży wydarzenia te upamiętnia tablica, znajdująca się na budynku „folwarku” przy ul. Kościuszki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto