Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Henryk Bukowski to legenda Margonina.[ZDJĘCIA]

Piotr Ślęzak
Piotr Ślęzak
Henryk Bukowski prowadzi najstarszy zakład fryzjerski w Margoninie

W Margoninie przy ulicy Powstańców Wielkopolskich znajduje się najstarszy zakłada fryzjerski w mieście, który jest firmą rodzinną założoną przez Henryka Bukowskiego. Każdy kto miał przyjemność strzyc się u pana Henryk zauważył perfekcyjnie wykonaną pracę i zwykłą ludzką życzliwość, a wszystko zaczęło się wiele lat temu.
Henryk Bukowski urodził się 74 lata temu w pobliskim Pawłowie Żońskim, gdzie jego rodzice Anna i Czesław prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne. Tam też uczęszczał do Szkoły Podstawowej, a po przeprowadzce do Oporzyna do szkoły w Pawłowie Żońskim. Codziennie pieszo pokonywał prawie 3 km w jedną stronę, zimą paradoksalnie było łatwiej bo drogę pokonywał na łyżwach po zamarzniętych jeziorach. Naukę zawodu rozpoczął w 1961 roku, gdzie do szkoły w Wągrowcu dojeżdżał rowerem, a praktykę odbywał w Margoninie u rodzeństwa Janiny i Franciszka Boreckich wtedy już osób w podeszłym wieku.
Niestety po dwóch latach nauki państwo Boreccy nagle po umierali najpierw pan Franciszek, a później Janina. Henryk musiał gdzieś dokończyć jeszcze jeden roku nauki. Na szczęście Jego wuja mieszkający w Fordonie dzisiaj Bydgoszcz, także mistrz fryzjerski przyjął Go na naukę i do swojego domu. Tam dokończył naukę zawodu i dodatkowo dojeżdżał do Torunia do Centrum Doskonalenia Zawodowego, a w Izbie Rzemieślniczej w Bydgoszczy zdobył tytuł zawodowy czeladnika w 1964 roku. Po egzaminie otrzymał pracę w Spółdzielni Fryzjersko- Kosmetycznej w Bydgoszczy.
Po krótkim czasie poszedł do wojska do Warcisławia koło Trzebiatowa, gdzie ukończył Szkołę Podoficerską. Po służbie wojskowej z powrotem pracował w spółdzielni w Bydgoszczy i tam poznał swoją żonę Danutę, także fryzjerkę. Ślub wzięli w 1968 roku i razem pracowali w spółdzielni, a Henryk uzyskał w tym samym roku tytuł zawodowy mistrza fryzjerstwa. W 1969 roku za namową wuja przeprowadzili się do Margonina. W Margoninie otworzyli prywatny zakład fryzjerski damsko-męski na ulicy 21 stycznia w dawnej piekarni państwa Ludwikowskich, pani Danuta zdobyła tytuł mistrza fryzjerstwa w 1972 roku. Lokal wynajmowali przez pięć lat, aż do 2 stycznia 1975 roku, kiedy to przeprowadzili się do nowo wybudowanego własnego domu z zakładem na ulicę Powstańców Wielkopolskich, gdzie mieszkają do dzisiaj.
Przez wiele lat zakład fryzjerski zapracował na bardzo dobrą opinię. Zakład czynny był codziennie w niedzielę tylko do południa i tylko było golenie. Można było wykupić abonament na golenie i na strzyżenia. Praktycznie od lat 60-tych XX wieku używane był maszynki elektryczne na początku marki „ Kometa”, oczywiście także nożyczki.
To już czwarte pokolenie, które przychodzi się tutaj strzyc i oczywiście porozmawiać ze swoim fryzjerem- mówi pan Henryk.
Zakład fryzjerski oprócz funkcji usługowej pełnił także funkcje edukacyjną, a dokładnie szkolił młodych adeptów fryzjerskiego fachu. W swoim życiu zawodowym wykształcił 32 uczniów w tym tylko jednego chłopaka.
Henryk działał w Cechu Rzemiosł różnych w Chodzieży i przez ponad 20 lat był przewodniczącym komisji egzaminacyjnej przy Izbie Rzemieślniczej w Poznaniu. Ponad pięćdziesiąt lat pracy w Margoninie pozwoliło poznać praktycznie całe społeczeństwo do zakładu przychodzili zwykli mieszkańcy, profesorowie, władze różnego szczebla, a nawet jeden senator. Pan Henryk udzielał się także społecznie i przez dwie kadencje był radnym miejskim w Margoninie.
W 2007 roku pan Henryk przeszedł na emeryturę, a firmę przejęła córka Katarzyna, która zawodu uczyła się w rodzinnym zakładzie. Jak mówi pan Henryk córka pozwala mi niekiedy pomagać w zakładzie bo to przecież całe moje życie.
Syn Karol w młodości wyjechał do Australii, gdzie do dzisiaj mieszka. Jest już trzecie pokolenie, ale na razie nie zajmują się fryzjerstwem.
Po za fryzjerstwem Henryk jest pasjonatem myślistwa i wędkarstwa, członkiem Koła Łowieckiego „ Ponowa” w Margoninie. Posiada kilkadziesiąt trofeów głównie od dzików. Jest także specjalistą od układania psów myśliwskich.

Henryk Bukowski: Fryzjerstwo to bardzo piękny zawód i kiedy miałbym wybierać jeszcze raz to na pewno wybrałbym to samo. Z natury jestem dobrym człowiekiem i szczęście mi przez całe życie sprzyja. Mam kochającą rodzinę, bardzo lubię swoją pracę w której się spełniałem i życzę wszystkim, aby tak jak ja przeżyli szczęśliwie całe życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto