Halloweenowe głupie zabawy: Dom obrzucany jajami

- Nie mam absolutnie nic przeciwko Halloween. Fajnie, że dzieci się przebierają, że potrafią się bawić, nie widzę w tym niczego szkodliwego - mówi mieszkanka Chodzieży i dodaje:

- Jednak podczas tegorocznego Halloween grupa kilkorga nastolatków bez żadnego powodu obrzuciła nasz dom jajami. Trafili nie tylko w okna, ale również w elewację budynku – ślady są nie do zmycia. Niestety, zobaczyłam ich, kiedy już się oddalali – nie byłabym w stanie nikogo rozpoznać. Problemem jest to, że dzieci i nastolatkowie nie rozumieją znaczenia słowa „psikus”. W tym wypadku ktoś ewidentnie nie pojął (lub – jeszcze gorzej – nikt mu nigdy nie wytłumaczył), że psikus to np. zamiana wycieraczek, powieszenie czegoś zabawnego na klamce, to przede wszystkim nieszkodliwe, drobne, zabawne elementy, a nie wandalizm i niszczenie czyjegoś mienia.
Zabawa w „cukierek albo psikus”, jak każda zabawa zresztą, powinna być dobrowolna – nie każdy musi mieć ochotę w niej uczestniczyć. Ale ta grupa nie zadzwoniła nawet do naszych drzwi i nie zadała nam pytania „cukierek albo psikus?”. Oni po prostu zniszczyli nasz dom.
Co ciekawe, taka sytuacja miała już miejsce po raz drugi: dwa lata temu również nasz dom został obrzucony jajami. Najgorsze jest to, że takie zachowanie uchodzi płazem i nie zdziwię się, jeśli jeszcze się powtórzy – czy to u nas czy u innych mieszkańców miasta.

Jak informuje Karolina Smardz-Dymek z KPP w Chodzieży, policja nie odnalazła sprawców, gdyż kiedy funkcjonariusze dojechali na miejsce, nikogo już w pobliżu nie było, a właścicielka domu nie potrafiłaby nikogo rozpoznać.
Było to - jak mówi Karolina Smardz Dymek - jedyne zgłoszenie o zniszczeniu mienia podczas zabawy halloweenowej.
Oczywiście niszczenie mienia jest karane i niedopuszczalne, a wandale muszą się liczyć z tym, że zostaną złapani i ukarani.