Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groby powstańców w Chodzieży odzyskują blask. Tak możemy oddać im szacunek!

ANK
Kultywowanie pamięci o powstaniu wielkopolskim to również troska o miejsca, w których spoczywają powstańcy. Znajdujący się na chodzieskim cmentarzu grób odznaczonego Orderem Virtuti Militari powstańca Macieja Kaminiarza został wyremontowany dzięki staraniom Doroty Marciniak oraz firmom Jenox i Zydor

Badając życiorysy powstańców na potrzeby wydanej przed rokiem książki „Gloria victoribus”, Dorota Marciniak natrafiła na nazwisko Macieja Kaminiarza - kawalera Orderu Virtuti Militari. Jest on pochowany na chodzieskim cmentarzu, ale osoby chcące odwiedzić jego grób jeszcze do niedawna mogłyby mieć problem z jego zlokalizowaniem. Płyta była bardzo zniszczona, a napis tak starty, że niemal niemożliwy do odczytania.

- Kiedy dwa lata temu wykonywałam zdjęcia do książki, nagrobek był jeszcze w dobrym stanie. W tym roku będąc na cmentarzu w dniu Wszystkich Świętych zauważyłam, że o ile wszystkie inne groby tonęły tego dnia w zniczach i ozdobach, to ten jeden wyglądał na wyraźnie opuszczony. Uznałam, że trzeba coś z tym zrobić - opowiada Dorota Marciniak.

Tematem udało jej się zainteresować firmę Jenox, która zgodziła się sfinansować zakup nowej płyty. Wykonania napisów - całkowicie nieodpłatnie - podjęła się firma Zydor. Prace udało się zakończyć jeszcze przed świętami. Dzięki temu na rocznicę 100-lecia wybuchu powstania wielkopolskiego grób był już odnowiony.

Rodzinna tradycja

Prezes Jenoxu Marek Bajsert jest zdania, że przez szacunek dla powstańców i dbanie o pamięć o nich, budujemy swoją tożsamość jako wielkopolanie.

- Świętej pamięci Jerzy Waldorf zwracał uwagę, że w Polsce czci się różne powstania, ale głównie przegrane. Tego jedynego zwycięskiego nie... - ubolewa Marek Bajsert.

Członkowie jego rodziny też byli uczestnikami powstania wielkopolskiego. Walczył w nim jego dziadek wraz z synami, ale najbardziej znanym powstańcem był jego daleki wujek - ksiądz ze Śremu Jan Beisert.

Uważany był on za nieformalnego skarbnika śremskiego powstania, a przed jego wybuchem brał udział w działaniach konspiracyjnych jako członek Tajnego Komitetu Obywatelskiego, przekształconego później w Powiatową Radę Ludową. Był odpowiedzialny za sprawy oświaty i wprowadzenie w szkołach j. polskiego. Został też kapelanem baonu śremskiego i delegatem powiatu śremskiego na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu. Nazwisko ks. Jana Beiserta znajduje się na wmurowanej w śremskiej farze tablicy pamiątkowej.

- Tradycje powstańcze zawsze były w mojej rodzinie bardzo żywe - mówi Marej Bajsert. - W domu rozmawiało się o powstaniu, szczególnie gdy zbierała się cała rodzina. Dziś staram się przekazywać to wszystko moim wnukom. Mają wprawdzie dopiero 5 i 8 lat, ale słuchają z dużym zaciekawieniem - dodaje.

Brawurowe czyny

Maciej Kaminiarz to też bardzo ciekawa postać. Został odznaczony Orderem Virtuti Militari za brawurową akcję podczas wojny polsko-bolszewickiej, w trakcie walk na froncie ukraińskim pomiędzy Połoneczką a Mirem. Jak opisuje w książce „Gloria victoribus” Dorota Marciniak: „Akcja polegała na tym, że będąc ze swoim plutonem na skrzydle rozwiniętej kompanii, w momencie przerwania linii kompanii przez nieprzyjaciela, z własnej inicjatywy poderwał pluton i przerzucił go w lukę, dodając otuchy wycofującym się już żołnierzom, ruszył naprzód ku straconej uprzednio pozycji. Wraz z paroma ludźmi był pierwszy w rowach bolszewickich, zdobywając 1 ckm i biorąc 5 jeńców”.

Nie był to pierwszy jego tak odważny czyn. W czasie powstania wielkopolskiego, będąc członkiem oddziału powstańczego w Śmiglu, wraz z dwoma powstańcami zdobył samochód ciężarowy w majątku Górka Duchowna. Komendant Kazimierz Wojciechowski mianował go dowódcą pododdziału (20 osób) z zadaniem zajęcia miejscowości: Wielkie Krzycko, Małe Krzycko, Murkowo i Lipno Nowe. Zadanie to zostało wykonane, a w trakcie akcji zdobyto znaczne ilości broni i amunicji oraz wzięto do niewoli wielu Niemców.

Maciej Kaminiarz zasłynął też za sprawą zestrzelenia w Lipnie dowódcy oddziału niemieckiego, por. von Eulitza z Leszna, co spowodowało panikę w oddziale niemieckim i oddanie się 54 Niemców do niewoli.

Po wojnie, w latach 1929-1939, prowadził w Chodzieży piekarnię cukierniczą i restaurację. W grudniu 1939 roku został wraz z rodziną wysiedlony do Włoszczowej, ale wrócił do Chodzieży i otworzył w mieście cukiernię. Przetrwała ona do 1950 roku. Przejęła ją wówczas Powszechna Spółdzielnia Spożywców.

Jak ustaliła Dorota Marciniak, przed II wojną światową Maciej Kaminiarz należał do chodzieskiego koła Związku Weteranów Powstań Narodowych, do Bractwa Kurkowego i do Związku Podoficerów Rezerwy RP, któremu użyczał swojego lokalu. Był też członkiem komitetu wykonawczego uroczystości nadania Cho-dzieży odznaki honorowej 58 Pułku Piechoty. Po II wojnie światowej należał do Związku Powstańców Wielkopolskich w Chodzieży.

Poza Orderem Virtuti Militari kl. V otrzymał m.in. Krzyż Walecznych, a po II wojnie światowej - Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Kwatera jak nowa

Warto również przypomnieć, że w tym roku odnowiona została inna powstańca mogiła na chodzieskim cmentarzu - tak zwana „kwatera powstańców wielkopolskich”. Jej remont kosztował 125 tys. złotych. Prace przeprowadziła specjalistyczna firma. Krzyż powstańczy i napisy upamiętniające powstańców zostały umieszczone na dużej, pionowej płycie. Z przodu, po jej obu stronach, ustawiono mniejsze płyty.

Projekt został skonsultowany z konserwatorem zabytków oraz z proboszczem parafii pod wezwaniem św. Floriana, ks. Ireneuszem Szypurą. Decyzję o przeznaczeniu środków na remont jednogłośnie podjęła rada miejska.

Historia niezwykłego nagrobka

Kilka lat temu opisywaliśmy w „Chodzieżaninie” niezwykłą historię nagrobka powstańca Stanisława Cylkowskiego. Przez kilka miesięcy pozował on rzeźbiarzowi Sylwestrowi Mańczakowi jako model do powstańczego pomnika, który stanął w 1934 roku w Ujściu. Przetrwał do 1939 roku, kiedy to został zniszczony przez Niemców. W 2008 roku zrekonstruowano go i ustawiono dokładnie w tym samym miejscu co 74 lata wcześniej - czyli w pobliżu kościoła św. Mikołaja, przy drodze krajowej nr 11.

Mańczak, któremu pozował S. Cylkowski, po jego śmierci wykonał dla niego wyjątkowy nagrobek. Na pionowej płycie znalazła się płaskorzeźba przestawiająca powstańczą czapkę-rogatywkę, a informacje o zmarłym zostały wypisane ręcznie.

Zobacz też:

Niezwykła historia sztandaru chodzieskiego Związku Powstańców

Stanisław Stępniak wywiózł sztandar z Chodzieży i ukrył go w swojej rodzinnej miejscowości Ruchocim

Powstanie Wielkopolskie w Chodzieży: Niezwykła historia szta...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto