Górna kaplica w Chodzieży - dlaczego jej remont się przedłuża?

Trwający od ubiegłego roku remont domu przedpogrzebowego w Chodzieży, czyli tak zwanej górnej kaplicy przy chodzieskim cmentarzu, przedłuża się z powodu złych warunków atmosferycznych.

- Październik był deszczowy i od tego czasu w budynku utrzymuje się wilgoć. Uniemożliwia ona wykonanie prac na elewacji - mówiła na ostatniej sesji Rady Miejskiej Grażyna Nowicka, prezes Chodzieskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Jak podkreśliła, inwestycja realizowana jest przez spółkę w ramach jej własnych środków - na modernizacje tego typu obiektów nie przysługują bowiem dofinansowania.

- Ostatnio w mieście zaczęło krążyć na ten temat sporo plotek, które chciałabym sprostować. Remont nie zakończył się, ale sytuacja powoli ulega poprawie, gdyż budynek osusza się samoistnie. Można powiedzieć, że nastąpiło to już w 80-ciu procentach - mówiła Grażyna Nowicka.

Prezes tłumaczyła również, że procesu nie można przyspieszyć, bo dom przedpogrzebowy nie jest ogrzewany.

W ramach już zrealizowanych prac w kaplicy zlikwidowano salę sekcyjną i powiększono salę ceremonialną.
- Wymagało to kapitalnej wymiany wszystkiego, co znajdowało się wewnątrz: tynków, posadzki, instalacji wodno-kanalizacyjnej - wymieniała szefowa ChTBS.

Budynek zyskał też nowe okna, drzwi i wyposażenie - zakupiono m.in. nowy katafalk.

Po remoncie w kaplicy ma się mieścić biuro, w którym można będzie załatwić sprawy związane z pogrzebem. Będzie również wewnętrzny węzeł sanitarny udostępniany podczas uroczystości i zewnętrzna toaleta, z której skorzystać można będzie w dowolnym momencie - za opłatą wniesioną za pośrednictwem specjalnego automatu.

Do tej pory koszty całej inwestycji - jak mówiła G. Nowicka - nie przekroczyły 300 tys. złotych.
- Początkowe założenie było takie, że wszystko powinno zamknąć się w kwocie 400 zł. Na pewno jej nie przekroczymy - zapewniła prezes.