Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fotoradar w Chodzieży zarejestrował 150 wykroczeń w ciągu 7 dni!

ANK
Fotoradar w Chodzieży zarejestrował 150 wykroczeń w ciągu 7 dni!
Fotoradar w Chodzieży zarejestrował 150 wykroczeń w ciągu 7 dni! ANK
Chodziescy strażnicy wysłali już 150 wezwań w związku z przekroczeniami prędkości. To wynik zaledwie 7 dni pracy fotoradaru

Informacje dotyczące mobilnego fotoradaru, pozostają w dalszym ciągu jednym z najgoręcej komentowanych tematów w Chodzieży. Jedni się go boją, inni - krytykują jego zakup, a jeszcze inni - wręcz przeciwnie - opowiadają się za takim sposobem dyscyplinowania kierowców przekraczających prędkość.

Zobacz też:

Czy fotoradar w mieście jest potrzebny? Postanowiliśmy nieco bliżej przyjrzeć się statystykom jego pracy. Okazuje się, że tylko pierwszych 7 dni podczas których straż miejska korzystała z urządzenia, zaowocowało aż 150-cioma wezwaniami dla kierowców!

- Pomiary zaczęliśmy prowadzić 17 kwietnia. Każdorazowo trwały one najwyżej od 2 do 3 godzin dziennie , w trakcie których staraliśmy się zmieniać miejsce rozstawienia radaru - mówi komendant Straży Miejskiej w Chodzieży, Rafał Kodrycki.

Jak tłumaczy, lokalizacje w których "pracuje" fotoradar, zostały wyznaczone w porozumieniu z policją.
- To policjanci wskazali miejsca, w których ich zdaniem taka kontrola mogła by być przydatna - dodaje Rafał Kodrycki.

Jeszcze zanim fotoradar zaczął "pracować", na terenie miasta ustawiono znaki informujące o możliwej kontroli. Już samo ich pojawienie się - jak twierdzą strażnicy - skłoniło wielu kierowców do "zdjęcia nogi z gazu". Niestety, ten "straszak" nie podziałał na wszystkich. Jeden z kierowców został nawet dwukrotnie sfotografowany w tym samym miejscu w krótkim odstępie czasu.

W pierwszym okresie "pracy" radaru, do największych przekroczeń prędkości dochodziło w okolicy szkół. Straż miejska przyłapała też kierowcę, który jechał ulicą Ofiar Gór Morzewskich z prędkością 93 kilometrów na godzinę - mimo, że obowiązuje tam ograniczenie do 40 kilometrów. Nie tak dawno, radar "namierzył" również auto, poruszające się po mieście z prędkością aż 110-ciu kilometrów na godzinę. A to jeszcze nie wszystko - gdyż dane dotyczące pomiarów wykonanych w maju i na początku czerwca, są dopiero przetwarzane.

Procedura wystawiania mandatu jest bowiem dość żmudna. Najpierw strażnicy muszą wystąpić do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców o udostępnienie danych właściciela auta. Następnie straż miejska wysyła do niego pismo, z prośbą o wskazanie osoby, która kierowała pojazdem w chwili popełnienia wykroczenia. Właściciel musi wypełnić specjalne oświadczenie i odesłać je do straży.

Jeśli sprawca nie przyjmie mandatu, strażnicy mogą skierować sprawę do sądu. Na razie jednak - jak tłumaczą - dopiero zaczynają odbierać pierwsze odpowiedzi na wysłane wezwania.

Coś cię ciekawi, boli lub irytuje? Napisz o tym na naszym FORUM

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń: (67) 281 24 67
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto