Forum rolniczo-łowieckie powiatu chodzieskiego [ZDJĘCIA]

Co zrobić, aby między rolnikami a myśliwymi nie dochodziło do konfliktów na tle szkód w uprawach wyrządzanych przez leśne zwierzęta? Temu tematowi poświęcone było powiatowe Forum Rolniczo-Łowieckie, które odbyło się 14 czerwca w Młodzieżowym Domu Kultury w Chodzieży.

Jak mówił Paweł Bydałek - nowy szef chodzieskiego biura Wielkopolskiej Izby Rolniczej - pomysłodawcą spotkania była właśnie WIR. W forum - poza rolnikami i członkami kół łowieckich - wzięli również udział przewodniczący Powiatowej Rady WIR Paweł Szafranek, reprezentant Polskiego Związku Łowieckiego Tomasz Szrama, nadleśniczy Jacek Kulpiński, wiceprezes WIR Bogdan Fleming oraz starosta Julian Hermaszczuk.

Tomasz Szrama przedstawił informacje statystyczne na temat gospodarki łowieckiej w powiecie. Mówił, że na naszym terenie działa 5 kół łowieckich, dzierżawiących 7 obwodów łowieckich. Mamy 299 myśliwych - w tym 11 kobiet.

- Na terenie powiatu jest prawie 27 tysięcy hektarów gruntów rolnych. Myśliwi zabezpieczają je poprzez grodzenie, stawianie „pastuchów” i dyżury na zasiewach - dodał Tomasz Szrama.

W minionym sezonie podczas takich dyżurów łowczy przepracowali w sumie 8 tys. godzin - w większości społecznie.

Obecni na spotkaniu rolnicy skarżyli się jednak, że ich uprawy nie są chronione w wystarczająco skuteczny sposób. Sołtys Milcza Mieczysław Michalak pytał, dlaczego na zmniejszenie populacji dzików do stanu docelowego przeznaczono aż dziesięć lat.

- Jako właściciele gruntów mamy ograniczony wpływ na kwestie związane z dzierżawieniem okręgów kołom łowieckim i z wysokością odstrzału. Dlaczego musimy stale wykłócać się o swoje? - mówił.

Wtórował mu inny rolnik z Milcza Maciej Dahlke. Podkreślał, że właścicielom pól nie zależy na odszkodowaniach, tylko na tym, aby mogli w spokoju pracować i zbierać plony.

Więcej - w "Chodzieżaninie".