Europol w Podaninie: Prokuratura wyjaśnia, czy fabryka naruszała prawa pracowników

Czy w podanińskiej fabryce mebli firmy Europol naruszano prawa pracowników? Sprawę ma wyjaśnić postępowanie prowadzone przez prokuraturę. Aktualnie - jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur Prus - prowadzone są przesłuchania.
- Materiał dowodowy wskazuje, że może wystąpić nawet 700 osób pokrzywdzonych - mówi rzeczniczka prokuratury.

Zarząd Spółki Europol przekonuje, że postępowanie jest nieuzasadnione gdyż w fabryce przestrzegano wszystkich przepisów. Przedstawiciele firmy współpracują z prokuraturą i - jak podkreślają - dokładają wszelkich starań w celu wyjaśnienia sprawy. To ostatnie może jednak nastąpić nieprędko - do przesłuchania jest bowiem bardzo dużo osób. Warto dodać, że sprawa toczy się już od listopada ubiegłego roku. Jak tłumaczy Magdalena Mazur-Prus, wszczęto ją po zawiadomieniu z Państwowej Inspekcji Pracy.

Naruszenia w trzech obszarach?
Inspektorzy PIP, którzy przeprowadzili w ubiegłym roku kontrolę w podanińskiej fabryce, mieli stwierdzić, iż doszło tam do złamania art. 218par.1a i art. 219 kodeksu karnego.

- Niestety nie możemy ujawnić czy była to kontrola rutynowa, czy też wszczęto ją wskutek otrzymanego zgłoszenia o nieprawidłowościach - mówi rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu Jacek Strzyżewski.

Dodaje jednak, że nieprawidłowości miano odkryć w aż trzech obszarach. Obejmowały one:
- kwestie związane z odprowadzaniem składek na ubezpieczenie społeczne;
- kwestię badań lekarskich oraz wyposażenia pracowników w odzież i obuwie ochronne;
- kwestię związaną z przepisami o czasie pracy i wynagrodzeniu.

Inspekcja stwierdziła między innymi, że w fabryce przekraczano przepisy dotyczące pięciodniowego tygodnia pracy.

- Artykuły prawne, o których mowa, dotyczą rażącego łamania praw pracowniczych - podkreśla Jacek Strzyżewski.

Po kontroli inspektorzy wydali decyzję i wystąpienie dotyczące usunięcia nieprawidłowości. Sprawę zgłoszono także do prokuratury.

Zarząd nie zgadza się ze stanowiskiem PIP
Ta ostatnia - postanowieniem z dnia 10 października 2016 r. - wszczęła postępowanie w celu zbadania sprawy. Na razie wszystko wskazuje na to, że czynności nie zakończą się szybko.
- Do przesłuchania jest ponad 2000 osób. Trwają przesłuchania - mówi rzecznik Magdalena Mazur-Prus.

Zarząd spółki Europol współpracuje z prokuratorami, bo firmie także zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy.
- Liczymy na to, że wszystko rozstrzygnie się dla nas pozytywnie. Nie zgadzamy się ze stanowiskiem Inspekcji Pracy, bo zawsze postępujemy zgodnie z przepisami i nikogo nie oszukujemy - zapewnia prezes Tomasz Hemmerling.

„Postępowanie w sprawie rzekomego naruszenia przepisów prawa pracy toczy się w prokuraturze z tego co jest nam wiadomo od listopada 2016 roku. Zarząd Spółki Europol Meble Polska sp. z o.o. sp.k. dokłada wszelkich starań celem wyjaśnienia sprawy. Jednocześnie informujemy, że spółka zatrudnia w swoim zakładzie w Podaninie ponad 1000 pracowników. Zarząd spółki dokłada i zawsze dokładał wszelkich starań, aby warunki zatrudnienia odpowiadały nie tylko przepisom prawa pracy i innym, ale także, aby były atrakcyjne dla pracowników. Wielokrotnie przeprowadzane w latach 2011-2016 kontrole inspekcji pracy i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie wykazywały istotnych naruszeń przepisów prawa pracy. Żadnemu przedstawicielowi Spółki nie przedstawiono w toczącym się postępowaniu zarzutów, a spółka w pełni współpracuje z prokuratorem nadzorującym. Zdaniem zarządu prowadzone postępowanie jest nieuzasadnione, a w Spółce nie naruszano praw pracowników” - brzmi oficjalny komunikat, wystosowany przez firmę do mediów.