Dzisiaj mija 20 rocznica śmierci ks. Henryka Godka proboszcza w Budzyniu w latach 1985-2000.
Ks. Henryk Godek został proboszczem w parafii pod wezwaniem św. Barbary w Budzyniu 1 sierpnia 1985 roku. To nie było łatwe zadanie, bo parafię objął po wielkim kapłanie ks. kan. Czesławie Struku, który w Budzyniu pracował przez poprzednie 40 lat. Od razu zyskał uznanie u parafian potrafił połączyć tradycję z nowoczesnością. W Budzyniu był nazywany wielkim budowniczym jako jeden z nielicznych zdobył pozwolenie na budowę nowego probostwa, które w ekspresowym tempie wybudował, które służy do dnia dzisiejszego wspólnocie. Następnie niezliczone remonty kościołów, budzyńska parafia ma ich najwięcej w całym dekanacie bo aż trzy. Był w tej kwestii bardzo konkretny, kiedy podejmował jakieś przedsięwzięcie to dopinał to do końca. Nigdy nie mówił o pieniądzach po prostu podejmował działanie, a fundusze się znajdowały. Oczywiście wtedy nie było żadnych dotacji z Unii Europejskiej wszystkie fundusze zdobywał osobiście. Remonty to jedno, ale duszpasterstwo to druga i ważniejsza sprawa. Rozwinął działalność duszpasterską na miarę potrzeb, szczególnie grupy młodzieżowe jak i pozostałe grupy parafialne. Prowadził duszpasterstwo systematyczne i głębokie. Po 1989 roku stosunki z władzą lokalną układały się bardzo dobrze, aktywnie włączył się w życie społeczne co pozwoliło zorganizować wiele przedsięwzięć, które przez lata były zapomniane. Żywo interesował się problemami mieszkańców, był wrażliwy na ludzką niedolę zawsze gotów do pomocy. Bardzo ważną rolę w jego życiu odgrywała posługa w konfesjonale, aby wsłuchać spowiedzi przychodził godzinę wcześniej często stojąc na progu kościoła i czekając na swoich parafian. Bardzo lubił żartować, swoich parafian traktował z ojcowska miłością, kiedy zwracał się do kogoś bez względu na wiek to mówił „ moje dziecko”. Był wicedziekanem dekanatu chodzieskiego. Niestety bardzo dużo palił, praktycznie nie rozstawał się z papierosami. I przyszedł czwartek 6 kwietnia 2000 roku od rana w parafii w Budzyniu i Sokołowie trwała spowiedź wielkopostna, było wielu kapłanów, on sam także spowiadał, komunikował, nic nie zapowiadało, że to ostatnie chwile. Wieczorem po spowiedzi na probostwie zasiadł do stołu z kapłanami dekanatu wspólnie zjedli kolację, ks. Godek żartował, nagle zasłabł i osunął się bezwładnie na podłogę, jeden z kapłanów rozpoczął reanimację wezwano karetkę, niestety zmarł w drodze do szpitala. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Budzyniu, pogrzeb zgromadził rzesze mieszkańców. Ks. Henryk Godek w tym roku miał właśnie obchodzić jubileusze 65 lat życia, 40 lat kapłaństwa i 15 lat proboszczowania w Budzyniu, niestety żadnego nie doczekał, ale pozostawił po sobie wiele widzialnych wspomnień i do do dzisiaj jest mile wspominany.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?