Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyżury aptek w Chodzieży jedynie "pod telefonem"? Tak zdecydowała rada powiatu

Redakcja
Zgodnie z ostatnią uchwałą rady powiatu, w nocy, w weekendy i w święta w chodzieskich aptekach prowadzone będą dyżury telefoniczne. Tak było w Chodzieży przez wiele lat, ale w ubiegłym roku zwyczaj ten zakwestionował wojewoda

Wraca budząca liczne dyskusje sprawa dyżurów aptek w Chodzieży. W ubiegłym roku zwyczaj dyżurów telefonicznych, który obowiązywał w mieście przez wiele lat, został zakwestionowany przez wojewodę. Uchylił on uchwałę, przyjętą w tej sprawie przez radę powiatu.

Wojewoda argumentował, że w weekendy i święta farmaceuci powinni dyżurować w aptekach osobiście, a nie pod telefonem.

Na ostatniej sesji, która miała miejsce pod koniec lutego, radni ponownie podjęli jednak uchwałę dotyczącą „zdalnych” dyżurów. Starosta Mirosław Juraszek jest przekonany, że tym razem nie zostanie ona uchylona.

- W kilku innych powiatach wojewoda tego nie zrobił, więc dlaczego my mielibyśmy być wyjątkiem? - pyta starosta.

Pogodzić dobro pacjentów z racjami aptekarzy...

O dyżurach telefonicznych starosta mówi: to kompromis pomiędzy potrzebami mieszkańców, którzy muszą mieć zapewniony dostęp do leków, a oczekiwaniami i możliwościami środowiska farmaceutycznego.

- Rozumiem i jednych, i drugich. Farmaceuta to szczególny zawód, którego nie wykonują osoby przypadkowe, a ci, którzy wybrali sobie to zajęcie z powołania. Z drugiej strony to też jednak biznes - tłumaczy starosta.

Obecnie na rynku dominują przede wszystkim duże sieci. Coraz mniej jest aptek „przydomowych”, których właściciele mogą w każdej chwili przyjść i obsłużyć pacjenta chcącego wykupić lek.

- Osobną kwestią jest to, że powiat ma ustalać zasady dyżurów, a jednocześnie nie ma żadnych narzędzi aby to kontrolować i egzekwować - dodaje starosta Mirosław Juraszek.

Na sesji mówił, że przyjmowanie uchwały, która nie byłaby realizowana nie ma żadnego sensu - bo byłaby to „martwa” uchwała.

Pomysł całonocnych dyżurów już wcześniej budził protesty

Poprzednim razem przedstawiciele środowiska protestowali przeciwko „osobistym” dyżurom. Przekonywali, że są one nie tylko nieopłacalne ekonomicznie, ale i niemożliwe do realizacji - bo często nie ma ich kim „obsadzić”. Mówili też, że sytuacje, w których pacjenci otrzymują w nocy lub w święta recepty do realizacji „na cito” są stosunkowo rzadkie.

- Jeśli pacjent potrzebuje pilnej pomocy, najpierw i tak musi zgłosić się do szpitala. W naszej aptece nie było nigdy sytuacji, byśmy zignorowali telefoniczną prośbę o otwarcie apteki i wydanie leku. Była za to odwrotna sytuacja: pacjent miał przyjść, ale się nie pojawił - opowiadał nam rok temu magister farmacji, pracująca w jednej z chodzieskich aptek.

Przewodniczący rady powiatu Waldemar Straczycki rozumie te wszystkie te argumenty, ale na sesji wstrzymał się od głosu.

- Skoro prawo farmaceutyczne nakłada na aptekarzy obowiązek osobistego pełnienia dyżurów, to tych przepisów należy przestrzegać - mówi.

Według niego wojewoda uchyli uchwałę. Na decyzję ma 30 dni.

Zobacz też:

Endometrioza - co to za choroba?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto