Czy hotel przy ul. Matejki w Chodzieży kiedyś jeszcze zostanie otwarty?

Eugeniusz Nawrocki (właściciel firmy Kablonex) jest właścicielem fotelu przy ulicy Matejki w Chodzieży, który od 8 lat jest zamknięty. E. Nawrocki mówi, że wyremontuje hotel, jeśli miasto sprzeda mu parking; władze miasta mówią, że sprzedadzą go, jak biznesmen wybuduje hotel. Jest pat.
W akcie notarialnym, zapisano, że w opracowywanym projekcie zmiany planu przestrzennego zagospodarowania w tamtym rejonie, zapewniona będzie możliwość wydzielenia i ogrodzenia miejsca na parking (około 15 miejsc) wyłącznie na potrzeby działalności nieruchomości. I zaznaczono, że po uchwaleniu planu zostaną podjęte działania w celu sprzedaży lub długoterminowej dzierżawy parkingu.
Eugeniusz Nawrocki domaga się realizacji tego zapisu i stawia warunek: uruchomię hotel, jeśli będę miał parking. Rzecz rozbija się o niewielki plac znajdujący się na przeciwko wejścia do budynku.
- Od 14 lat czekam, aż zostanie uchwalony plan i zrealizowany zapis w akcie notarialnym - mówi. - Chciałbym zrobić tam parking z monitoringiem, korzystaliby z niego również klienci pobliskiej restauracji Wielkopolanka. Aby hotel zaczął funkcjonować trzeba ponieść poważne koszty, nie chcę ryzykować i za kilka lat stwierdzić, że nie mam przed budynkiem parkingu. Radni poprzedniej kadencji proponowali między innymi 5-letnią dzierżawę, a przecież sam remont będzie trwał od roku do półtora roku. Jestem zainteresowany wyłącznie kupnem terenu, gdyż nie wyobrażam sobie, aby hotel w takim miasteczku jak Chodzież funkcjonował bez parkingu.
Opinie w sprawie sprzedaży terenu miejskiego muszą wyrazić radni. Sprzedaży parkingu przy ulicy Matejki odmówili już radni kadencji 2006-2010, 2010-2014, a i tej wiosny komisja gospodarowania mieniem komunalnym odrzuciła wniosek Eugeniusza Nawrockiego.
Burmistrz Jacek Gursz, choć podkreśla, iż najpierw decyzję muszą podjąć radni, to zgadza się z ich stanowiskiem. Generalnie on i radni nie są przeciwko sprzedaży parkingu - nie twierdzą ,,nie, bo nie", ale chcą mieć pewność, że biznesmen zrobi w budynku hotel.
- Niech nam to udowodni - mówi Jacek Gursz. - W jaki sposób? Niech pokaże pozwolenia, niech pokaże projekt remontu hotelu - mówi Gursz.
Czego obawiają się radni i burmistrz? Że na przykład Eugeniusz Nawrocki zrobi w budynku market, albo mieszkania na sprzedaż czy wynajem.
E. Nawrocki zapewnia, że ma czyste intencje. Dokumentacja potrzebna do remontu od kilku lat znajduje się w Starostwie, jest zgoda na remont budynku zgodnie z jego przeznaczeniem, jest też dziennik budowy, w którym można sprawdzić zakres wykonanych prac.