Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CHODZIEŻANIN - Znowu cud na torach

Redakcja
Lokomotywa pchała forda przed sobą przez kilaset metrów
Lokomotywa pchała forda przed sobą przez kilaset metrów fot. archiwum
Co się dzieje na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Stróżewie? W ciągu trzech tygodni doszło tam do dwóch bardzo poważnych wypadków. Kierowcy ocaleli cudem – tak twierdzą nawet policjanci, którzy byli na miejscu obu zdarzeń. Mówią oni również, że do wypadków tych doszło, gdyż kierowcy nie zachowali należytej ostrożności koniecznej, w czasie pokonywania przejazdów kolejowych. Twierdzą, że przejazd jest prawidłowo oznakowany – ma prawidłowo działającą sygnalizację świetlną i dźwiękową.

Przypomnijmy, najpierw 8 sierpnia 64-letnia mieszkanka Lubonia wjechała swoim oplem pod pociąg relacji Poznań – Piła. Teraz, w czwartek 26 sierpnia, niemal taki sam błąd popełnił 49-letni mieszkaniec Lipin (powiat chodzieski). Policjanci z Chodzieży zabezpieczający miejsce wypadku mówią, że śmierć i tym razem była bardzo blisko.

Do zdarzenia doszło około godziny 17,25 na lokalnej drodze z Chodzieży do Stróżewa. Wszystko wyglądało bardzo groźnie. Mieszkaniec Lipin, 49-letni mężczyzna kierując dostawczym fordem wjechał wprost pod pędzący pociąg relacji Poznań – Piła. Lokomotywa po uderzeniu w auto przeciągnęła je kilkaset metrów dalej pomiędzy słupami trakcji. Sprawca zdarzenia wyszedł z wypadku jedynie potłuczony z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Karetka pogotowia odwiozła go do szpitala. W pociągu nikomu nic się nie stało.

Od strony technicznej lokomotywa została jedynie nieznacznie uszkodzona. Zarówno maszynista jak i kierujący byli trzeźwi.
Policjanci, którzy zabezpieczali miejsce zdarzenia, przesłuchiwali świadków i utrwalali ślady mówią, że kierowca i tym razem uniknął śmierci podobnie jak kobieta w zdarzeniu z 8 sierpnia. Pociągi w tym miejscu zgodnie z przepisami rozwijają prędkość w granicach 100 km/h.

Przejazd ma odpowiednie oznakowanie w tym sygnalizację świetlną i dźwiękową. Na chwilę obecną wszystko wskazuje więc na to, że 49-latek zlekceważył podstawowe przepisy i zasady bezpieczeństwa. Ostatecznie okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśni dochodzenie prowadzone przez Komendę Powiatową Policji.

W powiecie chodzieskim odnotowano w ostatnich latach kilka bardzo podobnych zdarzeń.
W ubiegłym roku, w maju kierowca wjechał pod pociąg na przejeździe przy ulicy Miodowej w Chodzieży. Tam również żadna z osób znajdująca się w samochodzie nie doznała obrażeń.

W maju 2008 roku na przejeździe kolejowym przy ul. Wiejskiej w Chodzieży pod pociąg wjechał mercedes. Kobieta, która go prowadziła opuściła auto o własnych siłach. Może również mówić o wielkim szczęściu.

W 2006 roku w Milczu także kierowca forda po uderzeniu z pociąg wyszedł bez uszczerbku na zdrowiu.
Przypomnijmy jednak, że niestety, nie zawsze zderzenie z lokomotywą kończy się w taki sposób. W powiecie chodzieskim mieliśmy już przypadki śmiertelne. Ostatni wydarzył się w 2005 roku, wówczas na przejeździe przy ul. Miodowej w Chodzieży
kierowca opla wjechał pod pociąg i zmarł na skutek odniesionych ran.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto