Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CHODZIEŻ - Ta szkoła ma szczęście do ludzi. ZOBACZ FILM

Marta Koźlik
Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego - Wiesław Owczarzak
Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego - Wiesław Owczarzak Marta Koźlik
Setki uścisków, całusów, godziny wspomnień i wzruszenia – właśnie w takiej atmosferze przebiegły sobotnie obchody 90 – lecia I Liceum Ogólnokształcącego. Większość absolwentów, którzy przyjechali na uroczystość, nie widziała swoich ,,klasowych” znajomych 10 lat. Poprzednio mieli bowem okazję spotkać się na 80 – leciu szkoły. Nic więc dziwnego, że rozmów nie było końca.

Najpierw goście i absolwenci zebrali się na uroczystej mszy świętej w kościele p.w św. Floriana. Tam, byli świadkami nadania szkole nowego imienia i przekazania sztandaru. Od soboty oficjalnie już nową patronką szkoły jest św. Barbara. Po mszy, w korowodzie, wszyscy udali się do szkoły, gdzie rozpoczęły się oficjalne obchody.
– Jest to dla nas niezwykły dzień, który łączy kilka pokoleń absolwentów – mówił dyrektor Wiesław Owczarzak. – Nasza szkoła jest dumna przede wszystkim z ludzi, którzy potrafili ze sobą współdziałać. Ta szkoła ma po prostu szczęście do ludzi.
A w murach przy Żeromskiego wychowało się i wykształciło około 6 tysięcy absolwentów. Uczyło ich w sumie ponad 200 wykwalifikowanych nauczycieli.
– To ich zawsze wspominamy najmilej, z wielkim wzruszeniem – mówił Krzysztof Andrijew, który szkołę ukończył w 1979 roku.
Teraz pan Krzysztof mieszka w Warszawie. Chodzież odwiedza raz w miesiącu, bo właśnie tu mieszka jego mama. Na jubileusz szkoły przyjechał jednak specjalnie.
– Jeszcze nie wiele jest osób z mojej klasy – mówił tuż po rozpoczęciu obchodów. – Z tego co wiem jednak, kilka osób ma jeszcze dojechać.
Od samego początku w uroczystościach brali udział natomiast znani i cenieni absolwenci szkoły. Nie zabrakło ojca Eustachego Rakoczego, Ewy Solarczyk – Ambrozik, prodziekan Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, prof. Andrzeja Felskiego z Akademii Marynarki Wojennej i Józefa Garbarczyka, rektora Wyższej Szkoły Zawodowej w Gnieźnie.
– W 1962 nasza kapituła, w której skład, oprócz mnie, wszedł ojciec Eustachy i Urszula Mezerat stworzyła pierwszą koniczynkę – mówił Józef Garbarczyk. – Przedtem koniczynki nie funkcjonowały. Od tego czasu minęło już 48 lat.
Teraz, jako prezent, kapituła wręczyła dyrektorowi akt z 1962 roku i pierwszą wyciętą koniczynkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto