Chorzy z Chodzieży skarżą się na problemy z rejestracją do lekarza rodzinnego. Mąż naszej czytelniczki, który zgłosił się do przychodni przy ul. Paderewskiego, został odesłany na ul. Jagiellońską. Tam - jak mówi kobieta - też go nie zbadano.
- Przy ul. Paderewskiego powiedziano mu, że przyjmują tylko dzieci, bo nie ma lekarza. Na Jagiellońskiej z kolei usłyszał, że być może przyjmą go jutro. Ma się dowiadywać - oburza się kobieta. - Gdzie mamy się więc leczyć i u kogo? - pyta.
Tadeusz Mehl z prowadzącej przychodnię spółki Medicus przyznaje, że kolejki do gabinetów są aktualnie dłuższe niż zwykle. To dlatego, że trwa okres infekcji. Choroby nie omijają też samych lekarzy.
- Faktycznie jeden z kolegów jest nieobecny, bo zachorował - tłumaczy Tadeusz Mehl.
Każdy z pozostałych lekarzy obsługuje ok. 80 pacjentów dziennie. Jak mówi T. Mehl, jest to trzykrotność normy europejskiej.
Podobne „oblężenie” przeżywają również przychodnie w ościennych gminach.
- Staramy się przyjmować wszystkich na bieżąco, ale póki co chorzy powinni uzbroić się w cierpliwość - dodaje Tadeusz Mehl.
Przypomnijmy, że pracownicy Medicusa wyliczyli kiedyś, iż statystyczny chodzieżanin bywa u lekarza rodzinnego aż 5 razy do roku. Powody są dwa: nasze społeczeństwo starzeje się i częściej zapada na choroby, a sama medycyna rodzinna jest stosunkowo łatwo dostępna.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?