Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chodzież - Jak karmią chodzieskie stołówki?

Bożena Wolska
Anna Trafas, szefowa kuchni w gimnazjum, wie co dzieci lubia jeść
Anna Trafas, szefowa kuchni w gimnazjum, wie co dzieci lubia jeść archiwum
Pracownice kuchni w jednym z wrocławskich szpitali niedawno strajkowały. Walczyły wprawdzie o po-dwyżki, ale niejako przy okazji odżył na nowo problem stawek żywieniowych. Tam na posiłki dla jednego chorego można było przeznaczyć zaledwie 5 złotych. Jak jest w Chodzieży?

Postanowiliśmy sprawdzić, jak karmi się w chodzieskich stołówkach znajdujących się w przedszkolach, szkołach i szpitalach.
W przedszkolach dzienna stawka żywieniowa wynosi 5 złotych i dzieci otrzymują za tę kwotę śniadanie, obiad i kolację. W Przedszkolu nr 4 na przykład przed świętami Bożego Narodzenia przez cały tydzień dzieci jadły wigilijne potrawy.
Dzienna stawka żywieniowa w Szpitalu Powiatowym w Chodzieży wynosi 7, 70 złotych. Posiłki dostarcza firma cateringowa, a dodatkowo – oczywiście – rodziny chorych.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Chorób Płuc i Gruźlicy na posiłki dla jednego pacjenta przeznacza się 10, 67 zł. Szpital również nie zatrudnia kucharzy, obsługą szpitalnej kuchni zajmuje się firma z Koszalina, która wygrała przetarg. Dodać trzeba, że w chodzieskiej kuchni przygotowuje ona także posiłki dla chorych przebywających w szpitalu w Czarnkowie.
W Domu Pomocy Społecznej dzienna stawka żywieniowa wynosi 8,54 zł.
– Staramy się, aby posiłki w DPS były bardziej urozmaicone – mówi dyrektor DPS Ireneusz Kiełczawa. – Odpowiednie wyżywienie szczególnie w starszym wieku ma ogromny wpływ na jakość życia. Dlatego między innymi mamy aż kilkanaście diet.
W DPS, jak mówi dyrektor, jeśli jakiś pensjonariusz ma urodziny, czy imieniny to może na przykład wybrać dla siebie potrawy. Najsmaczniej jada się tutaj w soboty i niedziele.
Pensjonariusze DPS, w przeciwieństwie jednak do chorych przebywających w szpitalach, raczej – w przeważającej większości – nie mogą liczyć na to, że rodzina przyniesie im dodatkowe posiłki.
Anna Zawiasa intendentka z Miejskiego Gimnazjum w Chodzieży mówi, że obsługa kuchni wie co uczniowie lubią i starają się gotować tak, aby jedzenie nie zostawało na talerzach. Na przykład kucharki zamiast lecza z makaronem, wolą zrobić z ryżem, bo jest chętniej zjadane. Tak samo sprawdzono już, że dzieci chętniej jedzą krupnik, gdy warzywa są rozdrobnione, a nie krojone w kostkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto