Informowaliśmy już o zamiarach mieszkańców Pietronek, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i doprowadzić do odrestaurowania pomnika hrabiego Ignacego Bnińskiego, który znajduje się na miejscowym cmentarzu. Kilka miesięcy temu założyli komitet, na czele którego stanął wójt Zbigniew Salwa, a w jego skład weszli min. ks. Andrzej Ziółkowski, historyk Roman Grewling i oczywiście sołtys wsi Wojciech Walkowiak. W minionym tygodniu prace ruszyły.
Hrabia zmarł w 1920 roku, wdowa po nim Helena sprzedała pałac i majątek w 1936 roku. Wkrótce zmarła matka hrabiego. Żona pozostała w pałacu, w którym miała tzw. "dożywocie". Pałac zmienił po raz kolejny właściciela i Helena Bnińska wyprowadziła się z Pietronek do krewnych.
Hrabia Bniński był kawalerem Zakonu Maltańskiego. Jakiś czas temu pojawiły się spekulacje, że wcale nie spoczywa on na cmentarzu w Pietronkach, ale w Poznaniu. Remont pomnika był okazją, aby te informacje sprawdzić.
- Przyznaję, że miałem ciężkie serce, co by było, gdyby rzeczywiście trumny tam nie było? - mówi histryk Roman Grewling.
Okazuje się jednak, że obawy były przedwczesne. Trumny są i to aż dwie.
- Najprawdopodobniej w tej drugiej została pochowana jego matka - mówi Roman Grewling.
Teraz pozostało już tylko odrestaurowanie pomnika, który do niedawna był najbardziej zaniedbanym pomnikiem na pietroneckim cmentarzu. Wszystko ma być gotowe na 22 maja, wówczas - dwa dni po 140 rocznicy urodzin hrabiego Bnińskiego odbędzie się wielka uroczystość. Hrabia Bniński powróci do świadomości współczesnych i odzyska należny mu honor.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?