Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Chodzieży, burmistrz Jacek Gursz odniósł się do zapowiadanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian w ordynacji wyborczej do samorządów. Zgodnie z nimi wójtowie, burmistrzowie, starostowie, marszałkowie i prezydenci miast mieliby prawo rządzić maksymalnie przez dwie kadencje.
Zwolennicy "przewietrzania samorządów" przekonują, że część włodarzy zbyt długo sprawuje swoje funkcje, a niektórym - wobec braku kontrkandydatów - aktualne prawo pozwala na piastowanie stanowisk niemal dożywotnio. Przeciwnicy zmian uważają z kolei, że naruszają one istotę demokracji - bo tylko mieszkańcy mają prawo decydować, jak długo dany samorządowiec powinien zasiadać na stanowisku.
- W ostatnich miesiącach stałem na czele patologii, kierowałem działaniami kliki, podejmowaliśmy wspólnie wiele niekorzystnych decyzji. Mówię to oczywiście z przekąsem - nawiązując do języka, jakiego poseł Kaczyński używa wypowiadając się na temat samorządu. Zarzuca on samorządom łamanie prawa; mówi nawet o fałszowaniu wyborów. Uważam, że nie można stać obojętnie wobec tak krzywdzących słów - mówił na sesji J. Gursz.
- Trwa próba demontażu samorządu, a jej celem jest przejęcie władzy. Trzeba przeciwstawić się temu niesprawiedliwemu traktowaniu, dlatego w najbliższym czasie będę prosił państwa o wsparcie - dodał burmistrz.
- Jesteśmy odsuwani od istotnych spraw, natomiast ważne zmiany w prawie - takie jak te dotyczące wycinki drzew - nie są z nami konsultowane. Sama dwukadencyjność to przy tym wszystkim jedynie wierzchołek góry lodowej - przekonywał.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?