Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budzyń: Powstanie grupa rekonstrukcyjna zdobycia ,,pancernika”

ChodzieżNM
Powstanie Wielkopolskie wciąż inspiruje wiele osób. W Budzyniu powstaje grupa rekonstrukcyjna zdobycia wozu pancernego

Jakiś czas temu informowaliśmy, że pojawił się pomysł, by na 100-lecie Powstania Wielkopolskiego dokonać rekonstrukcji wozu pancernego zdobytego przez powstańców w Budzyniu. Sprawa nabiera tempa i wóz już jest budowany. Jak się dowiedzieliśmy na własny koszt wszystkie prace wykonuje osoba prywatna - na razie się nie ujawnia. Odbyło się również pierwsze spotkanie osób zainteresowanych kultywowaniem pamięci o powstaniu Wielkopolskim. Podczas niego postanowiono, że w Budzyniu powstanie grupa rekonstrukcyjna, która będzie ,,odgrywać” co roku a pierwszy raz na jubileusz 100-lecia, zdobycie ,,pancernika” na budzyńskim Okręgliku.

27 grudnia minęła 97 rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego. ,,Pancernik” zdobyty został 7 lutego 1919 roku, do 100 rocznicy pozostały trzy lata.

Zaczęło się w Poznaniu

Był rok 1918. Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, godzina 21.10. Na poznański dworzec wjechał pociąg, którego pasażerem był Ignacy Jan Paderewski. Na próżno wyłączono prąd w całym mieście, poznaniacy zablokowali niemieckich żołnierzy, a mistrza przywitali w blasku kilkudziesięciu pochodni, śpiewając patriotyczne pieśni. Było dostojnie. Tłum odprowadził go przed hotel Bazar. Tam Ignacego Jana Paderewskiego i jego żonę przywitał Jarogniew Drwęski. A już chwilę później gość z okna nad wejściem do Bazaru przemówił do zgromadzonych na Wilhelmplatz (dzisiejszy plac Wolności) poznaniaków:

- Wielce szanowni przedstawiciele Wielkopolski! Szanowne rodaczki i rodacy. Siostry i bracia (...) za to przyjęcie Wam tu i tym tłumom na ulicy serdecznie dziękuję. To coście mnie zgotowali, nie do mojej odnosi się osoby. Jestem symbolem pewnej idei, tej samej której służy Polski Komitet Narodowy. (...) A dla człowieka to zaszczyt wielki, tym większy, że spotkał mnie tu, na tej wiekopomnej, odwiecznej wielkopolskiej ziemi. Od Was, coście nie dali się prześcignąć, w spełnianiu obowiązków narodowych, coście pracy organicznej i gospodarczej Polsce całej byli przykładem. A zaszczyt ten nie spotkał mnie od jednej warstwy, od jednej klasy, ale od całego wielkopolskiego ludu - mówił Ignacy Jan Paderewski. I dodał: - Odbuduje Polskę przede wszystkim chłop polski i robotnik polski z niej powstały. I my wszyscy, o ile pójdziemy z ludem. W tej nadziei dziękuje Wam wobec Boga i Ojczyzny równym, zarówno sercu bliskim i drogim, niech żyje polska zgoda i jedność, a ojczyzna nasza wolna zjednoczona z naszym polskim wybrzeżem żyć będzie po wsze czasy!

I ta wizyta przyszłego premiera niepodległej już Polski stała się impulsem dla Powstania Wielkopolskiego.

Powstanie u nas

W dzisiejszym powiecie chodzieskim mnóstwo jest miejsc, które świadczą o tym, że dla ówczesnych mieszkańców nie bez znaczenia była przynależność państwowa, a słowa: patriotyzm i Ojczyzna znaczyły więcej niż życie.

Zostańmy jednak przy Budzyniu. 7 lutego 1919 roku Niemcy postanowili odbić Budzyń, a żołnierzy miały wspierać dwa wozy pancerne. Jeden na szczęście uległ awarii gdzieś pod Podaninem, ale drugi zmierzał do Budzynia. Wiktor Skotarczak, dowódca kompanii rogozińskiej, wysłał patrol, mający za zadanie śledzić każdy ruch nieprzyjacielski. Na ochotnika zgłosiło się 15 osób, dowództwo objął kapral Leon Napiecek.

Jak można przeczytać w różnych wspomnieniach - ,,z lasu wyłonił się szary olbrzymi samochód pancerny”. Padły pierwsze strzały, a powstaniec Stanisław Kozłowski wykazał się niezwykłym celnym strzałem: trafił w szczelinę wizjera kierowcy. W literaturze historycznej zdarzenie to jest tak opisywane tak. ,,Napiecek dał rozkaz krycia go ogniem, biegnąc do samochodu, rzucił w jego kierunku granat ręczny. Eksplozja była silna i Niemcy wyskoczyli z wozu. Powstańcy przywitali ich ogniem. Leutnant Graf von Schwerin z pistoletem w dłoni próbował powstrzymać atak powstańców. Jednak padł martwy przeszyty sześcioma kulami. Strzelanina ustała. Jak się później okazało, o losie wozu pancernego zadecydował jeden z powstańczych pocisków. Wpadł on przez szczelinę wizjera do wnętrza i śmiertelnie ugodził kierowcę. Następne pociski zabiły dwóch kolejnych Niemców. Samochód stoczył się do rowu. Zginęło sześciu Niemców, w tym komendant wozu.”

Wóz służył później Polakom, nadano mu nazwę „Generał Grudzielski” i został przydzielony do 2. Dywizjonu Samochodów Pancernych w Poznaniu. Następnie walczył w wojnie bolszewickiej, wziął też udział w powstaniu śląskim. Swoją służbę zakończył w 1928 r, gdy został złomowany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto