Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bracia Osipik: Wyglądamy i myślimy tak samo. Najsłynniejsi bliźniacy w Polsce po raz kolejny odwiedzili Czarnków

Martin Nowak
Martin Nowak
Arch. prywatne braci Osipik, K. Kuźmicz
Bolesław i Mieczysław Osipikowie wzbudzają zainteresowanie odkąd tylko pojawili się na świecie. Są bliźniakami, których wszędzie jest pełno. Łączą ich nie tylko więzy krwi, ale także m.in. wspólne zainteresowania.

Najsłynniejsze bliźniaki w Polsce

- Tata uciekał ze szpitala, gdzie pieprz rośnie, gdy tylko dowiedział się, że urodziły się bliźniaki -

mówi Bolesław Osipik, który wraz ze swoim bratem Mieczysławem ostatni weekend (26-27 sierpnia) spędzili na Dniu Pieczonego Bliźniaka w Czarnkowie, gdzie swoje święto mieli wszyscy bliźniacy z całej Polski. Przez ten czas mieszkańcom Czarnkowa mogło się wydawać, że widzą podwójnie.

Bracia Osipik do Czarnkowa przyjechali z Jeleniej Góry, gdzie są rowerowymi ambasadorami tej miejscowości. Nie przyjechali z pustymi rękami. Był tort i wyjątkowe koszulki, a także wiersz z podkładem muzycznym.

- W marcu napisałem wiersz, a później napisałem do niego muzykę -

mówi Bolesław Osipik.

Bolesław i Mieczysław Osipik nie są jednojajowi, ale wyglądają prawie identycznie.

- Ludzie często nas ze sobą mylą z czym wiąże się wiele ciekawych historii. Zdarza się, że ktoś przeciera oczy ze zdumienia, gdy nas widzi.

Wygląd to jedno. Niezwykłe jest to, że bracia są praktycznie identyczni pod względem charakteru i osobowości.

- Myślimy tak samo, lubimy to samo. Praktycznie rozumiemy się bez słów, tak jakbyśmy czytali sobie w myślach -

mówi Bolesław Osipik.

Łączy ich wielka pasja i miłość do rowerów. Na dwóch kołach - rowerach i motorowerach - przejechali wzdłuż i wszerz całą Polskę, a także sporą część Europy m.in. Czechy. Belgię, Słowację, Grecję czy Ukrainę.

- Razem zrobiliśmy 507 tys. 250 km. Sam (do tego roku) zrobiłem 339 tys.km, czyli 8. razy przejechałem kulę ziemską -

podkreśla Bolesław Osipik.

Ich miłość do podróżowania towarzyszy im od dziecka. Tego bakcyla zaszczepili w nich rodzice.

- Mama była konduktorką tramwaju, a ojciec był kolejarzem. Mieliśmy zniżkę na bilety kolejowe, więc często rodzice zabierali nas na wycieczki. Tak pokochaliśmy podróżowanie -

mówi Bolesław Osipik.

Bracia od najmłodszych lat jeździli na rowerowe wycieczki. Z czasem zmieniała się tylko odległość, jaką pokonywali i cele podroży.

- Jednego dnia przejechałem 172 km -

dodaje Bolesław Osipik.

Według niego rower daje wiele możliwości i korzyści. Żałuje, że młode pokolenie tego nie rozumie.

- Teraz młodzi siedzą przy telewizorach i komputerach, a my lubimy ruch i zwiedzać. Fotografujemy wszystko to, co spotkamy na swojej drodze np. strusia czy dzika. Turystyka kształci i poprawia zdrowie, więc nie chcemy z niej zrezygnować.

Dzisiaj bracia mają 74 lata i nadal nie zsiadają z rowerów, choć muszą bardziej uważać ze względu na zdrowie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto