Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blokady dróg na osiedlach: dobry pomysł, czy raczej zmora służb ratunkowych?

ChodzieżNM
Wraca dyskusja - jak „chronić” miejsca parkingowe na terenie blokowisk, a jednocześnie nie stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa

Odkąd chodzieska strefa płatnego parkowania zaczęła się rozrastać, na sile przybrała walka o wolne miejsca parkingowe - także te na osiedlach. Na ul. Składowej z zastawianiem parkingów przez osoby nie będące mieszkańcami bloków postanowiono sobie poradzić przy pomocy bramy i szlabanu. Między blokami przy ul. Wojska Polskiego ruch samochodowy „zatamowano” zaś przy pomocy betonowych klombów.

Oba rozwiązania mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi twierdzą, że miejsca parkingowe dla mieszkańców należy zabezpieczać. Drudzy przekonują, że odgradzanie się to zły pomysł, a tego typu „blokady” mogą być niebezpieczne. Dlaczego?

Mogło dojść nawet do tragedii
Dyskusja na temat osiedlowych „blokad” rozgorzała na nowo po zdarzeniu, do jakiego miało dojść właśnie przy wspomnianej już ul. Składowej - przy wjeździe na osiedle od strony Powiatowego Urzędu Pracy. Na mężczyznę przejeżdżającego rowerem pod zamontowanym tam szlabanem spadła jedna z barierek. Jak mówią mieszkańcy - zdarzenie wyglądało dość groźnie.

- Mogło nawet dojść do tragedii! - twierdzi chodzieżanin, który opowiedział nam o sprawie.

Spółdzielnia „Ceramik”, która zarządza osiedlem, zamontowała szlaban w ubiegłym roku. Specjalne piloty do jego otwierania posiadają jedynie mieszkańcy. Najprawdopodobniej rowerzysta miał pecha i w momencie, gdy znajdował się pod barierką, ktoś postanowił ją akurat zamknąć. Jak mówi prezes Bożena Se-nger, obok znajdują się aż dwa chodniki, którymi rower mógł bezpiecznie przejechać. Zdarzenie wystarczyło jednak, aby do głosu doszli przeciwnicy grodzenia osiedli.

„Co, jeśli karetka nie dojedzie?”

Głównym argumentem osób, które nie popierają tego rodzaju blokad, są utrudnienia, jakie mogą one - ich zdaniem - powodować w pracy służb ratunkowych.

- Wszyscy skupiają się jedynie na parkingach, a nikt nie pomyśli o tym, że każda taka „zawalidroga” to problem dla pogotowia albo straży. Traci się cenne minuty, od których może zależeć czyjeś życie albo zdrowie. A jeśli karetka albo wóz gaśniczy nie dojadą na czas, to kto wtedy za to odpowie? - zastanawia się jeden z naszych czytelników.

Rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chodzieży uspokaja, że temat jest strażakom dobrze znany i że powodu do obaw nie ma.

- Sprawa była już przedmiotem dyskusji. Mamy sposób na „bezpilotowe” otwieranie bram, dzięki czemu nie stanowią one utrudnienia podczas naszych działań - zapewnia Artur Binkowski.

Rzecznik podkreśla również, że osiedle przy ul. Składowej w Chodzieży jest jedynym ogrodzonym w ten sposób terenem mieszkaniowym w powiecie.

Potrafią sobie radzić
W innych miastach - gdzie tego typu blokad jest więcej - służby także potrafią sobie z nimi radzić. Jeśli bramy nie da się otworzyć, to załoga karetki najczęściej po prostu zostawia ambulans przed wjazdem na osiedle i udaje się pieszo na miejsce wezwania.

Kłopotliwe bywają jednak nie tylko szlabany, ale także auta zastawiające drogi osiedlowe i pożarowe. Te ostatnie powinny być dostępne dla ekip ratowniczych o każdej porze dnia i nocy. Niestety - praktyka pokazuje, że nie zawsze tak bywa...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto