Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BĄDECZ - Woda w największe upały była, ale... nocą

Dorota Bonzel
Przez upał i brak wody cierpiały zwierzęta. W jednym z gospodarstw padły trzy krowy
Przez upał i brak wody cierpiały zwierzęta. W jednym z gospodarstw padły trzy krowy fot. archiwum
Gdy w ubiegłym tygodniu dokuczały straszliwe upały, mieszkańcy Bądecza (gm. Wysoka) zmagali się z brakiem wody. Sytuacja była dramatyczna: nie było czym napoić zwierząt; nie było też w czym umyć się po pracy w polu. O zrobieniu prania nikt nawet nie marzył.

– Zaczęło się w poniedziałek. Nagle woda w kranie zaczęła coraz słabiej płynąć, a potem nie było jej wcale przez kilka godzin. Następnego dnia było już gorzej. Wody nie było od południa aż do północy – skarżą się rolnicy.

Ludzie radzili sobie, jak mogli. Wprawdzie koło bloków w centrum wsi był podstawiony beczkowóz, ale gospodarze nie byli w stanie zabrać takich ilości, żeby wystarczyło do napojenia zwierząt. Dużo szczęścia miał rolnik, u którego na łące jest staw, bo dzięki pompie mógł czerpać wodę dla bydła. Sprzętu do dojenia krów jednak umyć w takiej wodzie nie mógł.

– Gospodarstwa są skomputeryzowane i zmechanizowane. Sprzęt jest czuły i nie można myć go zwykłą wodą, bo się zepsuje. Poza tym, woda ze stawu czy studni nie spełnia wymogów unijnych, które musimy zachowywać – tłumaczy jeden z gospodarzy.

Rodziny zarywały więc noce, żeby umyć dojarki, kiedy z kranów znów zaczynała lecieć woda. Mimo ogromnej troski o zwierzęta, nie udało się uniknąć tragedii. Tylko w jednej zagrodzie padły trzy sztuki bydła, w tym jedna krowa w momencie, gdy zaczęła się cielić.

Brak wody dokuczał też ludziom. Po całym dniu ciężkiej pracy rolnicy nie mieli szans, żeby porządnie się umyć. Sytuacja była nie do zniesienia, a interwencje u sołtysa i w Zakładzie Gospodarki Komunalnej nic nie dawały. Wody nie było przez cały tydzień.

Co gorsza, ten dramat może się w Bądeczu powtórzyć wraz z powrotem upałów. A wszystko przez to, że do sieci wodociągowej podłączono nowe miejscowości: Wysoczkę i Sędziniec.

– System nie wytrzymuje takiego obciążenia. Brakuje zbiorników retencyjnych. Te, które są, nie nadążają z napełnieniem się, tak duże jest zużycie wody – tłumaczy Sylwia Szalska, kierownik ZGK w Wysokiej i obiecuje, że teraz będzie pilniej przyglądać się sprawie. Zostanie też wdrożone tymczasowe rozwiązanie.
– Jeśli będzie brakowało wody, będziemy na kilka godzin w nocy odcinali dopływ do Wysokiej, gdzie zużycie jest małe, żeby zbiorniki się napełniły – mówi.

Tego jednak na dłuższą metę stosować się nie da. Konieczna jest rozbudowa sieci wodociągowej. Plany już są, ale ich zrealizowanie zależy od tego, czy w kasie miasta będą na to pieniądze. Rolnikom pozostaje więc modlitwa o deszcz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto