Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Styza - powstaniec ze Studziec. Co warto o nim wiedzieć?

ANK
Prezes chodzieskiego koła TPPW Roman Grewling „wyłuskał” nazwisko Andrzeja Styzy z „Kroniki kościołów chodzieskich”, a jego praprawnuk, doktorant historii Juliusz Dworacki, opracował jego biogram. Wyłania się z niego obraz nietuzinkowej postaci. Dla ojczyzny Styza gotów był poświęcić nie tylko majątek, ale i życie. Dwukrotnie wspomina o nim ks. Kurpisz - co jest dowodem na to, że był w okresie powstania wielkopolskiego znaczącą osobą w powiecie. Dlaczego o nim zapomniano?

Andrzej Styza odegrał ważną rolę w powstaniu wielkopolskim na terenie Ziemi Chodzieskiej - a mimo to nie był u nas dotychczas szerzej znany. Zmienić postanowili to członkowie chodzieskiego koła Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego - w szczególności prezes Roman Grewling, który na nazwisko Styzy natrafił w „Kronice kościołów chodzieskich” księdza Leonarda Kurpisza. Dzięki staraniom Mirosława Juraszka i z pomocą starosty Juliana Hermaszczuka, TPPW nawiązało kontakt z rodziną powstańca. Okazało się wówczas, że jeden z jego praprawnuków, Juliusz Dworacki, jest doktorantem w Zakładzie Historii Powszechnej XIX i XX wieku Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Juliusz Dworacki przeanalizował archiwalne dokumenty i prasę i na ich podstawie opracował biogram powstańca.

- Będę zabiegał o to, aby został on opublikowany w roczniku Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego. Taka publikacja się Andrzejowi Styzie zwyczajnie należy, bo wszystko wskazuje na to, że był on jednym z głównych organizatorów konspiracji przed wybuchem powstania i miał duży udział w samym zrywie - mówi Roman Grewling.

Styza prawdopodobnie był „prawą ręką” hrabiego Ignacego Bnińskiego (właściciela majątku w Pietronkach i wielkiego patrioty). Ks. Kurpisz wymienia jego nazwisko w swojej „Kronice” aż dwa razy. To zresztą jeden z nielicznych powstańców, o których w niej wspomina. Według Romana Grewlinga jest to dowód na to, iż Andrzej Styza musiał być naprawdę znaczącą postacią.

Aktywny społecznik

Andrzej Styza urodził się 7 grudnia 1861 w Karśnicach (powiat kościański). Z zawodu był młynarzem i przez pewien czas posiadał nawet własny wiatrak w Brońsku.

W 1901 roku zamieszkał w Studźcach - wsi, zamieszkiwanej wówczas głównie przez kolonistów niemieckich. Swoje gospodarstwo rolne nabył prawdopodobnie z udziałem i wsparciem hrabiego Ignacego Bnińskiego, który w tym samym czasie stał się właścicielem położonego po sąsiedzku majątku w Pietronkach.

Poza pracą w gospodarstwie, Andrzej Styza angażował się w lokalną działalność społeczną. W latach 1909-1910 działał w Towarzystwie Czytelni Ludowych w powiecie chodzieskim, w 1910 r. uczestniczył w zakładaniu Banku Ludowego w Margoninie, natomiast w 1913 r. współtworzył Bank Ludowy w Chodzieży, wchodząc, obok ks. Ignacego Czechowskiego i Władysława Teskiego, w skład pierwszego zarządu, w którym objął funkcję kontrolera.

Oprócz tego, w latach 1913 - ok. 1921 pełnił funkcję członka Rady Nadzorczej Banku, a w roku 1916 delegata do sejmiku Związku Spółek Gospodarczych i Zarobkowych w Wielkim Księstwie Poznańskim i w Prusach Zachodnich.

Swoją aktywnością już wtedy zwrócił uwagę władz pruskich. W 1914 roku został na krótko aresztowany, a jego dom poddano rewizji.

Styza z żoną
Andrzej Styza z żoną Józefą. Zdjęcie zostało wykonane najprawdopodobniej około 1930 roku

„Polski król”

W I wojnie światowej A. Styza nie brał udziału, prawdopodobnie ze względu na wiek. W okresie powstania wielkopolskiego uczestniczył jednak w działaniach na rzecz przyłączenia Chodzieży i jej okolic do Polski. Jeszcze w 1918 r. pełnił funkcję skarbnika Powiatowej Rady Ludowej w Chodzieży na obszar wsi: Radwanki, Adolfowo, Studźce, samemu wpłacając kwotę 300 marek. Ciekawostką jest, że przez miejscowych Niemców nazywany był „polskim królem”.

8 stycznia 1919 r., podczas operacji ponownego odbicia Chodzieży przez oddziały polskie, Styza poprowadził na miasto grupę cywilów uzbrojonych w widły, kosy i broń, odebraną poległym Niemcom. Prawdopodobnie był też w grupie powstańców ostrzeliwujących niemiecki pociąg pancerny, wysłany z Piły do Chodzieży, który w wyniku ostrzału był zmuszony zawrócić.

W odwecie za udział w walkach okoliczni koloniści niemieccy splądrowali jego gospodarstwo w Studźcach, a wyniku rewizji oddziałów Grenzschutzu, Styza stracił część dobytku, m.in. krowy, konie, pasze i odzież. Jak ustalił Juliusz Dworacki - w 1920 r. uzyskał za te straty od wojewody poznańskiego 103 600 marek polskich odszkodowania.

Po opuszczeniu Chodzieży przez siły polskie, które pospieszyły na pomoc Szubinowi, miasto ponownie znalazło się w rękach niemieckich. W tym czasie Styza działał na terenie wsi Adolfowo, Rudki, Mirowo, Konstantynowo, Rataje, Rad-wanki i Podstolice. W dniach 10 i 15 stycznia uczestniczył ze swoim oddziałem w walkach o Szamocin. Organizował również patrole lasów koło Margonina.

Okupacja Chodzieży przez siły Grenzschutzu trwała nieco ponad rok - do 19 stycznia 1920 roku, kiedy na mocy postanowień traktatu wersalskiego miasto wróciło do Polski. W obawie przed zemstą Niemców, Styza czas ten spędził poza Chodzieżą. Między 3 lutego a 16 listopada 1919 r. przebywał w Zbyszowicach.

Styza z rodziną
Andrzej Styza z rodziną. Zdjęcie zostało wykonane najprawdopodobniej przy okazji odwiedzin jego brata z Niemiec, około 1910 roku

Spoczął w Studźcach

W okresie II Rzeczypospolitej Styza działał na szczeblu powiatowym w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej i w kółkach rolniczych. Był opiekunem szkoły rolniczej i taksatorem rolniczym. Pełnił też funkcję ławnika Sądu Powiatowego w Chodzieży.

Prawdopodobnie przekazał część swoich gruntów pod wiejski cmentarz w Studź-cach. Według opowieści, które do dziś krążą w jego rodzinie, miał zarządzić zbiórkę na ogrodzenie cmentarza wśród okolicznych gospodarzy.

Andrzej Styza był żonaty z Józefą z domu Leistert (vel Lester). Miał ośmioro dzieci, z czego do dorosłości dożyło sześcioro. W 1932 r. (według innych źródeł 1935 r.) przekazał swoje gospodarstwo synowi Czesławowi, samemu zostając wymiernikiem.

Zmarł 23 lipca 1943 roku na astmę. Jest pochowany na cmentarzu w Studźcach.

Odznaczenia

Za swoją działalność, 27 grudnia 1919 r. Andrzej Styza został uhonorowany przez Naczelną Komendę Straży Ludowej w Poznaniu Odznaką pamiątkową za waleczność w Powstaniu Wielkopolskim. 15 listopada 1935 r. wstąpił do margonińskiego koła Związku Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu (członkiem był też jego zięć Stanisław Drath). Kilka miesięcy później, 17 lutego 1936 r., został zarekomendowany przez stowarzyszenie do odznaczenia Krzyżem lub Medalem Niepodległości. Ostatecznie odznaczenie nie zostało mu przyznane. Dwa złożone w 1937 r. wnioski o nadanie Krzyża Niepodległo-ści mimo udokumentowania zasług i zeznań świadków zostały odrzucone. Jeszcze wcześniej, w lutym 1937 r., Andrzej Styza został usunięty z ZPW, formalnie ze względu na zaległości w składkach.

Podziękowanie

Autor biogramu Andrzeja Styzy, Juliusz Dworacki, pragnie podziękować wszystkim osobom, które pomogły mu w jego napisaniu.
- Składam serdeczne podziękowania członkom Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego, oddziału w Chodzieży: p. Romanowi Grewlingowi, p. Zenonowi Sroce, p. Mirosławowi Juraszkowi, wicestaroście chodzieskiemu, pani Dorocie Marciniak z Towarzystwa Miłośników Ziemi Chodzieskiej, w szczególności za udostępnienie materiałów z Centralnego Archiwum Wojskowego i p. prof. dr hab. Arturowi Kijasowi z Instytutu Wschodniego UAM - mówi Juliusz Dworacki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Andrzej Styza - powstaniec ze Studziec. Co warto o nim wiedzieć? - Chodzież Nasze Miasto

Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto