Andrzej Duda w Czarnkowie, Rafał Trzaskowski w Pile. Mieszkańcy powiatu chodzieskiego też tam byli

Dwaj kandydaci na prezydenta w północnej Wielkopolsce w jednym dniu - to niewątpliwie coś, co do tej pory się nie zdarzyło. Andrzej Duda spotkał się z wyborcami w Czarnkowie i Złotowie, a Rafał Trzaskowski przyjechał do Piły. W obu tych spotkaniach uczestniczyli również mieszkańcy powiatu chodzieskiego.

W Pile nie mogło zabraknąć burmistrza Chodzieży Jacka Gursza, który jest szefem regionalnego sztabu Koalicji Obywatelskiej. Wystąpienie Rafała Trzaskowskiego można było oglądać na żywo na jego profilu społecznościowym. Zamieścił też sporo zdjęć.

Mieszkańców Chodzieży i okolic wypatrzyliśmy też na spotkaniu w Czarnkowie, dokąd Andrzej Duda przyjechał Dudabusem. Był spóźniony o kilkadziesiąt minut, ale choć wyborcy musieli czekać na niego w deszczu, nikomu nie sprawiało to problemu. Okazało się zresztą, że powodem spóźnienia był wypadek, który wydarzył się na trasie.

O czym mówili kandydaci? Rafał Trzaskowski nie ukrywał, że jako prezydent zawetuje nowe obciążenia podatkowe dla Polaków. Sam proponuje ustawę “więcej na rękę” - wszyscy zarabiający rocznie mniej niż 30 tys. złotych będą zwolnieni od podatków. Podkreślał, że dziś w Polsce potrzebny jest przede prezydent odważny, bo będzie sporo odważnych decyzji do podjęcia.

- Może nastanie taki czas, kiedy prezydent Rzeczypospolitej będzie szanował swój podpis i taki czas, kiedy nie będzie musiał podpisywać niczego w nocy, bo w nocy słabo widać - ironizował.

Z kolei Andrzej Duda swój wiec zaczął jednak od tego, że spadną ceny gazu. Sporą część spotkania poświęcił podatkom. Wyliczał te, które zostały zmniejszone. Mówił też o nowej matrycy VAT i korzyściach dla przedsiębiorców, a także obniżkach cen niektórych produktów.

- Kłamcy nigdy więcej nie mogą powrócić do władzy. Oni odbierali wolność. Oni strzelali do górników gumowymi kulami... Likwidacja komisariatów policji, jednostek wojskowych, szkół, połączeń komunikacyjnych. Co to było? To nie było zabieranie wolności? - pytał.

Uczestnicy spotkania co chwilę skandowali: "Dziękujemy" lub "Andrzej Duda". Wśród tłumu zwolenników PiS pojawiła się też jednak grupa ich przeciwników, którzy zamiast skandować - gwizdali.