Kiedy na jednej z ostatnich debat o bezpieczeństwie komendant Przemysław Dorniak mówił o statystykach, dotyczących interwencji policji wobec osób nietrzeźwych, przyznał, że mundurowi mają w tej kwestii całkiem sporo pracy. W ubiegłym roku tylko na terenie samej Chodzieży do izby wytrzeźwień trafiło 197 osób. W całym powiecie odwieziono do niej zaś 306 osób.
- Można więc powiedzieć, że mieliśmy średnio jeden wyjazd na izbę wytrzeźwień dziennie - mówił komendant.
„Walka” z nietrzeźwością to dla chodzieskich funkcjonariuszy spory problem. Wysłanie radiowozu do Piły, gdzie znajduje się najbliższy taki ośrodek oznacza, że w tym samym czasie w powiecie pracuje jeden patrol mniej.
- Z tego powodu zawsze staramy się najpierw szukać innych rozwiązań - podkreślał komendant.
Z alkoholem związane są także inne, mało chlubne dla nas dane. W 2015 roku na terenie powiatu zatrzymano 162 pijanych kierowców. Aż 102 z nich prowadziło pojazdy mechaniczne; pozostali to rowerzyści.
Odnotowano również 692 wykroczenia, związane ze spożywaniem alkoholu „pod chmurką”. 646 osób ukarano za to mandatami, wobec 36 osób skierowano wniosek do sądu o ukaranie, a 10 osób otrzymało pouczenie.
Nie gorsi niż inni?
W jaki sposób w Chodzieży traktuje się kwestię spożywania alkoholu i czy rzeczywiście można powiedzieć, że w mieście widać z nim poważniejszy problem?
- Myślę, że nie jest u nas pod tym względem gorzej, niż w innych gminach. Monitoruje-my sytuację i tak jak wszystkie samorządy, realizujemy program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych - mówi wiceburmistrz Piotr Witkowski, który jest jednocześnie przewodniczącym Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Na terenie Chodzieży znajduje się obecnie 78 miejsc, w których można kupić alkohol. Większość - bo aż 51 - z nich to punkty handlowe, natomiast pozostałe - to punkty gastronomiczne, czyli bary i restauracje.
Maksymalną ilość koncesji na sprzedaż alkoholu, jaką wolno wydać miejskim władzom, regulują przepisy. Według wiceburmistrza Piotra Witkowskiego, w przypadku Chodzieży do osiągnięcia górnej granicy tej normy trochę jeszcze brakuje.
Destrukcja wszystkich dziedzin życia
Z tytułu wydanych koncesji, do miejskiej kasy wpływa rocznie ok. 310 tys. złotych. Warto podkreślić, że - zgodnie z przepisami - miasto musi przeznaczać co najmniej taką samą (lub wyższą) kwotę na prowadzenie działań, związanych z profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych oraz z integracją społeczną osób uzależnionych od alkoholu.
Jak mówi Romana Otto - dyrektor Miejskiego Ośrodka Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - w końcówce lutego, do MORPA zgłoszone były łącznie 794 osoby. W minionym roku ośrodek miał zaś pod opieką 459 osób uzależnionych i 202 osoby współuzależnione.
- Część z nich sama przyszła do nas po pomoc. U wielu z tych osób alkohol zdążył już niestety spowodować destrukcję wszystkich dziedzin życia. Choroba alkoholowa często rozwija się przez wiele lat i zbiera żniwo na różnych płaszczyznach. Sygnały o tym, że ktoś może mieć problem z alkoholem, dostajemy także od sąsiadów, policji i prokuratury, MOPS, a nawet szkół i zakładów pracy. Na wszystkie reagujemy - podkreśla Romana Otto.
Pracownicy MORPA mogą zdiagnozować chorobę alkoholową i motywować uzależnionego do podjęcia leczenia. Mogą również ocenić, czy ktoś pije w sposób szkodliwy - co jest jednym z sygnałów, że znajduje się w „grupie ryzyka”.
Terapia - jak mówi Romana Otto - trwa wiele lat i nie jest łatwa, bo alkoholizm to „choroba nawrotów”.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?