Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Kotońska opowiadała o metamorfozie w Dzień Dobry TVN

Bożena Wolska
Bożena Wolska
Od tego zdjęcia zaczęła się sławna metamorfoza Agnieszki Kotońskiej
Od tego zdjęcia zaczęła się sławna metamorfoza Agnieszki Kotońskiej Zdjęcia ze zbiorów A. Kotońskiej
Dzisiaj Agnieszka Kotońska w śniadaniowej telewizji Dzień Dobry TVN opowiadała o swojej metamorfozie. Zobaczcie co nam mówiła o niej na początku tej, swojej drogi...

Dzisiaj Agnieszka Kotońska, mieszkanka Chodzieży, gwiazda ,,Gogglebox. Przed telewizorem" opowiadała w Dzień Dobry TVN o swojej metamorfozie. Mówiła, że łatwo nie było i kiedy dwa lata temu wzięła się za siebie. Schudła 30 kilogramów, a do tego zmieniła styl ubierania, fryzurę i makijaż. Prezentuje się świetnie. Towarzyszył jej syn Dajan, który wspiera ją w metamorfozie.
A oto, co nam mówiła na początku swojej metamorfozy.

Ten artykuł ukazał się 24 lutego 2018 lutego w Chodzieżaninie:
Kiedy zaczynała pracę w telewizji była kojarzona jako kobieta plus size. Wszystkim wydawało się, że nie przeszkadza jej większy rozmiar i taka właśnie czuje się najlepiej.

Agnieszka Kotońska - bo to o niej mowa - wzięła się jednak za siebie. Postawiła na dietę i ćwiczenia, a efekty pojawiły się szybciej niż myślała. Na początku marca w nowym sezonie „Gogglebox. Przed Telewizorem” na antenie TTV zaskoczyła telewidzów nową sylwetką.

Zaczęła tyć z wiekiem

Agnieszka Kotońska do 40-stki nie miała problemów z otyłością i wahaniem wagi. I choć miała duży apetyt na wszystko, nie musiała liczyć kalorii, do niczego nie było jej to potrzebne.
Po 40-stce wszystko się jednak zmieniło. Zaczęła momentalnie tyć.

- Z miesiąca na miesiąc byłam coraz grubsza. Czułam, że się starzeję i przypominam własną babcię, ale nie byłam zakompleksiona - mówi.

Przywykła nawet do tego wyglądu - polubiła, ale w pewnym momencie powiedziała sobie dość. - Było to wtedy, kiedy nie zmieściłam się w ulubione spodnie, które nie przeszły mi przez... nogi. To był dla mnie sygnał, że idę w złym kierunku - wyznaje.

Wówczas, a było to w czerwcu ubiegłego roku postanowiła kupić sobie rower. Przez tydzień jeździła nim w okolicach swojego osiedla, a potem wybrała się na jazdę wokół jeziora Miejskiego. Zrobiła jedno okrążenie (około 5 km) i padła ze zmęczenia.

- Ledwo weszłam do mieszkania, a potem spałam przez 3 godziny jak niemowlę - wspomina.

Ale Agnieszka nigdy się nie zniechęca - tak już ma. Po miesiącu robiła kilka okrążeń wokół Miejskiego. Jeździła, jeździła, ale nie chudła... Dlatego postanowiła pójść o krok dalej i zapisać się do siłowni. Ćwiczy w niej do dzisiaj i to aż 5 dni w tygodniu po 1 h i 15 min dziennie (od poniedziałku do piątku około godz. 15 - po pracy), a w weekendy jeździ na rowerze.

- Na początku bałam się, bo nie wiedziałam, jaka będzie atmosfera w siłowni i na ile będę w stanie wykonywać różne ćwiczenia. Strach ma jednak wielkie oczy, bo od razu zaklimatyzowałam się w tym miejscu. Zaczęłam od najprostszych ćwiczeń: przysiadów, bieżni itp., a teraz ćwiczę bardziej intensywnie - mówi.

Postawiła też na dietę, ale nie korzysta z porad dietetyka i gotowych obiadów. Sama gotuje, tylko je w mniejszych ilościach niż zwykle. Przede wszystkim zmieniła jednak nawyki żywieniowe.

- Poczytałam w internecie co jest zdrowe, a co nie i to wdrożyłam w swój jadłospis. Nie było łatwo, ale - na szczęście - jestem uparta i jak coś postanowię, to nie ma zmiłuj.

Co może jeść, a co nie

Przede wszystkim ze swojej diety wykluczyła słodycze i jedzenie typu fast-food. Unika też smażonych rzeczy, dlatego najczęściej gotuje kurczaka i warzywa na parze. Dużo w ogóle je warzyw i owoców, a także ciemne pieczywo, brązowy ryż i makaron.

- Wszystko co białe jest niezdrowe - śmieje się.

Ponadto zrezygnowała ze słodzenia kawy i herbaty, stara się używać też jak najmniej soli. Je 4 posiłki dziennie (mniej więcej co 3 godziny) i pije dużo wody (2 butelki).

Dzięki temu od czerwca jej waga spadła z 98 do 74 kg, a rozmiar ubrań zmniejszył się z 56 do 38.

- Jestem nie tylko lżejsza, ale mam więcej energii. Czuję, że mogłabym wejść na Mount Everest i nie miałabym zadyszki - opowiada. Teraz musi tylko utrzymać swoją wagę!

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto