Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

36 groźnych pożarów w Wielkopolsce w ciągu jednego dnia. "Jest sucho i gorąco. Wystarczy kilka iskier"

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
W czwartek w Wielkopolsce doszło aż do 36 pożarów.
W czwartek w Wielkopolsce doszło aż do 36 pożarów. Tomasz Hołod/Zdjęcie ilustracyjne
Aż trzydzieści sześć pożarów na terenach upraw rolnych w ciągu jednego dnia: pali się słoma, zagrożony jest sprzęt rolniczy i życie ludzkie. To smutny bilans z czwartku, 20 lipca. O dramatycznej sytuacji rozmawiamy z brygadierem Sławomirem Brandtem z Zespołu Prasowego Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

36 pożarów w ciągu jednego dnia. "Jest sucho i gorąco. Wystarczy kilka iskier"

W ostatnich dniach straż pożarna bardzo często wyjeżdża do pożarów związanych z pogodą: płoną pola uprawne, lasy i trawy – ile takich zdarzeń odnotowujecie?
Potwierdzam, że jest ich bardzo dużo. Tylko wczoraj sam uczestniczyłem w akcji gaszenia trzech pożarów zbóż i nie były to małe zdarzenia: w jednym ogień pojawił się na polu 70 hektarów, w drugim 60 hektarów, w trzecim – dwudziestu hektarów. A skoro jesteśmy przy liczbach, to tylko wczoraj na terenie działania Komendy Wojewódzkiej, przyjęliśmy zgłoszenia 36 pożarów, w wyniku których spłonęły 162 hektary pól zboża. Od początku roku zanotowaliśmy 730 pożarów w rolnictwie.

Co jest przyczyną tych pożarów?
Trzeba raczej mówić o kombinacji okoliczności, niż o jednej przyczynie, choć z drugiej strony odpowiednia prewencja, mogłaby eliminować na pewno część z nich. Po pierwsze jest sucho, gorąco, wieje silny wiatr: w czasie żniw na pola wyjeżdżają ciężkie maszyny rolnicze, nieraz szybko nagrzewające się i sypiące iskrami. Te padają na słomę, która z kolei zapala się bardzo szybko, a wiatr roznosi ogień w bardzo krótkim czasie na dużej powierzchni. Zanim rolnik się spostrzeże, wezwie straż pożarną, linia ognia rozszerza się – jak np. wczoraj widziałem – do siedmiuset metrów. Inną przyczyną – tym razem jednak spowodowaną przez ludzi jest rzucanie niedopałków, czy w mniejszym stopniu, ale jeszcze nawet się to zdarza, mimo gorącego i suchego lata – wypalanie traw. Co do niedopałków – wyrzucane z jadącego przez teren leśny samochodu, nie są zwykłymi śmieciami – to śmiertelne pułapki dla lasów i pól.

Czytaj też: Duży pożar składowiska biomasy w Sławoszewku w powiecie konińskim. Strażacy od rana walczyli z ogniem

Jak można zapobiegać takim pożarom?
W czasie żniw trzeba obserwować sprzęt: nie wyjeżdżać kombajnem, czy ciągnikiem uszkodzonym, lekceważąc nienaturalne tarcie jego podzespołów. Do tego warto mieć kogoś obserwującego przebieg żniw na zewnątrz, a nie wraz z operatorem w kabinie kombajnu czy ciągnika, czyli kogoś, kto zauważy zagrożenie w postaci iskier i ognia i od razu będzie interweniował. Oprócz dozoru dobrym pomysłem jest też nawet zapewnienie asekuracji kogoś z ciągnikiem z pługiem, by w razie ognia zrobił pas wolny od zbóż i tym samym odciął od płonącej części część pola z uprawami. I najważniejsza rzec – by mieć na pokładzie sprzęt przeciwpożarowy, by w przypadku zauważenia pożaru w zarodku, od razu go tłumić. Pamiętajmy, w obecnych warunkach ogień roznosi się bardzo szybko i jeśli od razu go nie zlikwidujemy, to nie obędzie się bez dysponowania straży – i to 20-30 zastępów. I oczywiście przyniesie on straty materialne.

Czy dochodzi jeszcze do wypalania traw?
Już na szczęście rzadko. Takie pożary niczemu nie służą, bo zamiast, jak niektórzy wierzą, bujniejszej roślinności mamy wyjałowioną ziemię, bez owadów, bez naturalnego rozkładu resztek roślinnych, bez ginących w ogniu pożytecznych zwierząt i owadów. Wypalanie traw niejednokrotnie wymyka się spod kontroli i ogień dociera do siedzib ludzkich, poważnie zagrażając życiu ludzi i mieniu. I – o czym nie wszyscy wiedzą – jest też zabronione, o czym mówią ustawy o ochronie przyrody, czy o lasach.

Co należy zrobić, gdy widzimy pożar na polu uprawnym, łące, czy w lesie?
- Jak najszybciej zawiadamiać straż pożarną i zadbać o bezpieczeństwo własne i innych osób będących na tym terenie. Gasić przed przyjazdem straży można jedynie wtedy, gdy ogień dopiero powstaje, gdy jest niewielki i nie zagraża jeszcze naszemu życiu lub zdrowiu. Najlepiej jednak zapobiegać, przewidywać, myśleć – i nie palić grilla w lesie, czy na pikniku nad jeziorem, papierosa zgasić w samochodowej zapalniczce, a nie wyrzucać na pobocze w czasie jazdy, a w czasie żniw stale kontrolować ich przebieg, wyłapywać i eliminować usterki techniczne sprzętu, mogące przynieść pożar.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 36 groźnych pożarów w Wielkopolsce w ciągu jednego dnia. "Jest sucho i gorąco. Wystarczy kilka iskier" - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto